Loading color scheme

PROGRAM DUSZPASTERSKI PARAFII PW. ŚWIĘTEGO FLORIANA MĘCZENNIKA W CZĘSTOCHOWIE - NOP

PROGRAM DUSZPASTERSKI PARAFII PW. ŚWIĘTEGO FLORIANA MĘCZENNIKA W CZĘSTOCHOWIE - NOP

PROGRAM DUSZPASTERSKI PARAFII ŚWIĘTEGO FLORIANA MĘCZENNIKA

  1. W CZĘSTOCHOWIE

   

Czwarty rok realizacji Programu Odnowy i Ewangelizacji Parafii

od października 2021 r. do czerwca 2022 r.

 

META ROKU:

Wszyscy Parafianie zostaną uwrażliwieni na wartość Wspólnoty braterskiej przez osobisty udział w wydarzeniach ewangelizacyjnych na drodze czwartego roku realizacji Programu Odnowy i Ewangelizacji Parafii.

 

Program opracowany na spotkaniach z Ks. Stanisławem Zającem z Archidiecezji Lubelskiej - Promotorem Parafialnego Programu Odnowy i Ewangelizacji w Polsce, na Białorusi, Łotwie, Mołdawii i Ukrainie.

 

Częstochowa, w dniach od 23 - 25.08. 2021 r.

 

1.1.1.  Wydarzenie

 

Wartość:  ODPOWIEDZIALNOŚĆ

 

Okazja: Rozpoczęcie Roku Duszpasterskiego – 10.10.2021 r.

 

Cel (meta): Parafianie parafii św. Floriana, zostaną uwrażliwieni na wartość wzajemnej troski przez zorganizowanie spotkania w rodzinie lub z sąsiadami, na którym zostaną odczytane zaproponowane cytaty z Pisma Świętego i Nauczania Kościoła. Następnie uczestnicy spotkania podejmą refleksję nad przeczytanymi tekstami i podzielą się nią z najbliższymi. Celem tego spotkania jest uświadomienie sobie naszej troski o zbawienie nie tylko własne, czy bliskich z rodziny, ale również innych osób zamieszkanych w naszej Parafii. Na zakończenie można odmówić dziesiątkę Różańca o to, aby nie zabrakło w Parafii pomocników duszpasterskich oraz aby wszelkie działania duszpasterskie przyczyniły się do wzrostu duchowego wszystkich Parafian w całym Roku Duszpasterskim.

 

Uzasadnienie:

 

 Z sytuacji (problemu): dlatego, że ludzie mają coraz mniejsze poczucie odpowiedzialności za siebie wzajemnie i za zbawienie innych w dziele nowej ewangelizacji, potrzeba uświadomienia i podjęcia konkretnych zadań w tym zakresie.

 

Z ideału:  Dlatego, że Jezus pragnie abyśmy żyli w braterskiej miłości i nieprzerwanie troszczyli się o siebie:

 

„Przykazanie nowe* daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem; żebyście i wy tak się miłowali wzajemnie. 35 Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali». /J 13,34/.

 

"Nie ma... władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga" (Rz 13,1).

 

„Gdybym mówił językami ludzi i aniołów1, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry przenosił. a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie2, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał.” /1Kor 13,1-3/.

 

Bóg daje ludziom możliwość dobrowolnego uczestniczenia w swojej Opatrzności, powierzając im odpowiedzialność za czynienie sobie ziemi "poddaną" i za panowanie nad nią. Bóg pozwala więc ludziom być rozumnymi i wolnymi przyczynami w celu dopełniania dzieła stworzenia, w doskonałej harmonii dla dobra własnego i dobra innych. Ludzie, często nieświadomi współpracownicy woli Bożej, mogą wejść w sposób dobrowolny w Boży zamysł przez swoje działania, przez swoje modlitwy, a także przez swoje cierpienia. Stają się więc w pełni "pomocnikami Boga" (1 Kor 3, 9; 1 Tes 3, 2) i Jego Królestwa. /KKK 307/

 

373      W zamyśle Bożym mężczyzna i kobieta są powołani do czynienia sobie ziemi "poddaną" (Rdz 1, 28) jako "zarządcy" Boży. To władanie nie może być samowolnym i niszczącym panowaniem. Mężczyzna i kobieta, stworzeni na obraz Stwórcy, który miłuje "wszystkie stworzenia" (Mdr 11, 24), są powołani, by uczestniczyć w Opatrzności Bożej w stosunku do innych stworzeń. Z tego wynika ich odpowiedzialność za świat powierzony im przez Boga.

 

783      Jezus Chrystus jest Tym, którego Ojciec namaścił Duchem Świętym i którego ustanowił "Kapłanem, Prorokiem i Królem". Cały Lud Boży uczestniczy  w tych trzech funkcjach Chrystusa i ponosi odpowiedzialność za posłanie i służbę, jakie z nich wynikają182.

 

784 Wchodząc do Ludu Bożego przez wiarę i chrzest, otrzymuje się uczestnictwo w szczególnym powołaniu tego ludu: w jego powołaniu kapłańskim: "Chrystus Pan, Kapłan wzięty spośród ludzi, nowy lud «uczynił królestwem i kapłanami Bogu i Ojcu swemu». Ochrzczeni bowiem poświęceni są przez odrodzenie i namaszczenie Duchem Świętym, jako dom duchowy i święte kapłaństwo"183.

 

785      "Święty Lud Boży uczestniczy także w funkcji prorockiej Chrystusa". Dokonuje się to przede wszystkim przez nadprzyrodzony zmysł wiary, który  jest zmysłem całego Ludu Bożego, świeckich i hierarchii, gdy "niezachwianie trwa przy wierze raz podanej świętym"184, gdy pogłębia jej rozumienie i staje się świadkiem Chrystusa pośród tego świata.

 

786      Wreszcie Lud Boży uczestniczy w królewskiej funkcji Chrystusa. Chrystus urzeczywistnia swoją królewskość, przyciągając do siebie wszystkich ludzi przez swoją Śmierć i swoje Zmartwychwstanie185. Chrystus, Król i Pan wszechświata, stał się sługą wszystkich, "nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu" (Mt 20, 28). Dla chrześcijanina "służyć Mu  - znaczy panować"186, szczególnie "w ubogich i cierpiących", w których Kościół "rozpoznaje obraz swego ubogiego i cierpiącego Założyciela"187. Lud Boży urzeczywistnia swoją "godność królewską", żyjąc zgodnie z tym powołaniem do służby z Chrystusem.

 

878      Do natury sakramentalnej posługi kościelnej należy wreszcie jej charakter osobowy. Chociaż pełniący posługę Chrystusa działają we wspólnocie, to zawsze działają także w sposób osobowy. Każdy zostaje powołany jako osoba: "Ty pójdź za Mną!" (J 21, 22)362, by być we wspólnym posłaniu osobowym świadkiem, ponosząc osobistą odpowiedzialność przed Tym, który posyła, działając "w Jego osobie" i dla osób: "Ja ciebie chrzczę w imię Ojca...", "Ja odpuszczam tobie grzechy..."

 

1255   Aby mogła rozwijać się łaska chrztu, potrzebna jest pomoc rodziców. Na tym polega także rola rodziców chrzestnych, którzy powinni być głęboko wierzący, a także zdolni i gotowi służyć pomocą nowo ochrzczonemu, zarówno dziecku, jak dorosłemu, na drodze życia chrześcijańskiego43. Ich misja jest prawdziwą funkcją eklezjalną (Officium)44. Cała wspólnota eklezjalna ponosi częściowo odpowiedzialność za rozwój i zachowywanie łaski otrzymanej na chrzcie.

 

1269   Stając się członkiem Kościoła, ochrzczony "nie należy już do samego siebie" (1 Kor 6,19), ale do Tego, który za nas umarł i zmartwychwstał59. Od tej chwili jest powołany, by poddał się innym60 i służył im61 we wspólnocie Kościoła, by był "posłuszny i uległy" (Hbr 13,17) przełożonym w Kościele, by ich uznawał z szacunkiem i miłością62. Z chrztu wynikają odpowiedzialność i obowiązki. Ochrzczony posiada równocześnie prawa w Kościele; ma prawo do przyjmowania sakramentów, do karmienia się słowem Bożym i korzystania z innych pomocy duchowych Kościoła63.

 

1309   Przygotowanie do bierzmowania powinno mieć na celu doprowadzenie chrześcijanina do głębszego zjednoczenia z Chrystusem, do większej zażyłości z Duchem Świętym, Jego działaniem, darami i natchnieniami, aby mógł lepiej podjąć apostolską odpowiedzialność życia chrześcijańskiego. Katecheza przed bierzmowaniem powinna także starać się obudzić zmysł przynależności do Kościoła Jezusa Chrystusa, zarówno do Kościoła powszechnego, jak i wspólnoty parafialnej. Na tej ostatniej spoczywa szczególna odpowiedzialność za przygotowanie kandydatów do bierzmowania121.

 

1455   Wyznanie grzechów (spowiedź), nawet tylko z ludzkiego punktu widzenia, wyzwala nas i ułatwia nasze pojednanie z innymi. Przez spowiedź człowiek patrzy w prawdzie na popełnione grzechy, bierze za nie odpowiedzialność, a przez to na nowo otwiera się na Boga i na komunię Kościoła, by umożliwić nową przyszłość.

 

1778   Sumienie moralne jest sądem rozumu, przez który osoba ludzka rozpoznaje jakość moralną konkretnego czynu, który zamierza wykonać, którego właśnie dokonuje lub którego dokonała. Człowiek we wszystkim tym, co mówi i co czyni, powinien wiernie iść za tym, o czym wie, że jest słuszne i prawe. Właśnie przez sąd swego sumienia człowiek postrzega i rozpoznaje nakazy prawa Bożego:

 

Sumienie jest prawem naszego ducha, ale go przewyższa; upomina nas, pozwala poznać odpowiedzialność i obowiązek, obawę i nadzieję... Jest zwiastunem Tego, który tak w świecie natury, jak i łaski, mówi do nas przez zasłonę, poucza nas i nami kieruje. Sumienie jest pierwszym ze wszystkich namiestników Chrystusa51.

 

1781   Sumienie pozwala wziąć odpowiedzialność za dokonane czyny. Jeżeli człowiek popełnia zło, słuszny sąd sumienia może być w nim świadkiem uniwersalnej prawdy o dobru, a zarazem o złu jego pojedynczego wyboru. Wyrok sądu sumienia stanowi rękojmię nadziei i miłosierdzia. Poświadczając zły czyn, przypomina o przebaczeniu, o które trzeba prosić, o dobru, które należy ciągle praktykować, i o cnocie, którą bezustannie należy rozwijać za pomocą łaski Bożej:

 

Uspokoimy przed Nim nasze serce. A jeśli nasze serce oskarża nas, to Bóg jest większy od naszego serca i zna wszystko (1 J 3, 19-20).

 

1868   Grzech jest czynem osobistym; co więcej, ponosimy odpowiedzialność za grzechy popełniane przez innych, gdy w nich współdziałamy:

            - uczestnicząc w nich bezpośrednio i dobrowolnie;

            - nakazując je, zalecając, pochwalając lub aprobując;

            - nie wyjawiając ich lub nie przeszkadzając im, mimo że jesteśmy do tego zobowiązani;

            - chroniąc tych, którzy popełniają zło.

 

1913   Uczestnictwo jest dobrowolnym i szlachetnym zaangażowaniem się osoby w wymianę społeczną. Jest konieczne, by wszyscy, stosownie do zajmowanego miejsca i odgrywanej przez siebie roli, uczestniczyli w rozwoju dobra wspólnego. Obowiązek ten jest nierozłącznie związany z godnością osoby ludzkiej.

 

1914   Uczestnictwo urzeczywistnia się najpierw w podjęciu zadań, za które ponosi się odpowiedzialność osobistą; człowiek uczestniczy w dobru drugiej osoby i społeczności przez troskę o wychowanie w swojej rodzinie i przez sumienność w pracy32.

 

1915   Obywatele powinni, na ile to możliwe, brać czynny udział w życiu publicznym. Sposoby tego uczestnictwa mogą się różnić zależnie od kraju czy kultury. "Na pochwałę zasługuje postępowanie tych narodów, w których jak największa część obywateli uczestniczy w sprawach publicznych w warunkach prawdziwej wolności"33.

 

2210   Znaczenie rodziny dla życia i pomyślnej sytuacji społeczeństwa5 pociąga za sobą jego szczególną odpowiedzialność za wspieranie i umacnianie małżeństwa i rodziny. Władze cywilne powinny uważać za swój pierwszorzędny obowiązek "uznawanie prawdziwej natury... (małżeństwa i rodziny), ochronę ich i popieranie, strzeżenie moralności publicznej i sprzyjanie dobrobytowi domowemu"6.

 

2223   Rodzice pierwsi są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci. Wypełniają tę odpowiedzialność najpierw przez założenie ogniska rodzinnego, w którym panuje czułość, przebaczenie, szacunek, wierność i bezinteresowna służba.  Dom rodzinny jest właściwym miejscem kształtowania cnót. Wychowanie to wymaga nauczenia się wyrzeczenia, zdrowego osądu, panowania nad sobą, które są podstawą wszelkiej prawdziwej wolności. Rodzice powinni uczyć dzieci podporządkowywać "wymiary materialne i instynktowne... wymiarom wewnętrznym i duchowym"15. Na rodzicach spoczywa poważna odpowiedzialność za dawanie dobrego przykładu swoim dzieciom. Jeśli potrafią przyznać się przed nimi do swoich błędów, będą mogli lepiej kierować dziećmi i je poprawiać:

 

Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć (Syr 30,1-2). A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je, stosując karcenie i napominanie Pańskie! (Ef 6, 4).

 

2224   Dom rodzinny stanowi naturalne środowisko wprowadzania dzieci w solidarność i odpowiedzialność wspólnotową. Rodzice powinni uczyć swoje dzieci unikania fałszywych ustępstw i poniżania się, które stanowią zagrożenie dla każdej społeczności ludzkiej.

 

2241   Narody bogate są obowiązane przyjmować, o ile to możliwe, obcokrajowców poszukujących bezpieczeństwa i środków do życia, których nie mogą znaleźć w kraju rodzinnym. Władze publiczne powinny czuwać nad poszanowaniem prawa naturalnego, powierzającego przybysza opiece tych, którzy go przyjmują.

 

Władze polityczne z uwagi na dobro wspólne, za które ponoszą odpowiedzialność, mogą poddać prawo do emigracji różnym warunkom prawnym, zwłaszcza poszanowaniu obowiązków migrantów względem kraju przyjmującego. Imigrant obowiązany jest z wdzięcznością szanować dziedzictwo materialne i duchowe kraju przyjmującego, być posłusznym jego prawom i wnosić swój wkład w jego wydatki.

 

2245   Kościół, który z racji swojego posłannictwa i swojej, kompetencji w żaden sposób nie może być sprowadzony do wspólnoty politycznej, jest znakiem i zarazem stróżem transcendentnego charakteru osoby ludzkiej. "Kościół... szanuje... i popiera polityczną wolność i odpowiedzialność obywateli"27.

 

2402   Na początku Bóg powierzył ziemię i jej bogactwa wspólnemu zarządzaniu ludzkości, by miała o nią staranie, panowała nad nią przez swoją pracę i korzystała z jej owoców139. Dobra stworzone są przeznaczone dla całego rodzaju ludzkiego. Ziemia jednak jest rozdzielona między ludzi, by zapewnić bezpieczeństwo ich życiu, narażonemu na niedostatek i zagrożonemu przez przemoc. Posiadanie dóbr jest uprawnione, by zagwarantować wolność i godność osób oraz pomóc każdemu w zaspokojeniu jego podstawowych potrzeb, a także potrzeb tych, za których ponosi on odpowiedzialność. Powinno ono pozwolić na urzeczywistnienie naturalnej solidarności między ludźmi.

 

„- Odpowiedzialność w wyznawaniu wiary katolickiej, wyrażająca się w tym, że przyjęcie i przepowiadanie prawdy o Chrystusie, Kościele i człowieku odbywa się zgodnie z jej autentyczną interpretacją Nauczycielskiego Urzędu Kościoła. Każde więc stowarzyszenie skupiające ludzi świeckich winno być miejscem głoszenia wiary, przybliżania do wiary i wychowywania w wierze, zawsze z zachowaniem jej pełnej treści.” /Jan Paweł II, Adhortacja «Christifideles laici», nr 30/.

 

„Jako członkowie Kościoła świeccy posiadają powołanie i misję głosicieli Ewangelii. Do wypełniania tej misji upoważniają ich i zobowiązują sakramenty chrześcijańskiej inicjacji. Odczytajmy jasne i pełne treści słowa Soboru Watykańskiego II: „Jako uczestnicy funkcji Chrystusa-Kapłana, Proroka i Króla, mają świeccy swój czynny udział w życiu i działalności Kościoła. (…) Czerpiąc siły z czynnego udziału w życiu liturgicznym swojej wspólnoty, gorliwie uczestniczą w jej pracach apostolskich; pociągają do Kościoła ludzi trzymających się może z daleka od niego; współpracują usilnie w głoszeniu słowa Bożego zwłaszcza przez katechizację; oddając na usługi Kościoła swoją wiedzę fachową, usprawniają pracę duszpasterską, a także zarządzanie dobrami kościelnymi”[122]. Cała misja Kościoła koncentruje się i rozwija właśnie w ewangelizacji, ona bowiem jest łaską i mandatem, który Jezus Chrystus powierzył mu na początku jego drogi dziejowej: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15); „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20). „Obowiązek ewangelizacji należy uważać - pisze Paweł VI - za łaskę i właściwe powołanie Kościoła; wyraża on najprawdziwszą jego właściwość”[123]. Dzięki ewangelizacji możliwe jest budowanie i kształtowanie Kościoła jako wspólnotę wiary, a ściślej - jako wspólnoty wiary wyznawanej przez przyjęcie Słowa Bożego, sprawowanej w sakramentach i przeżywanej w miłości - będącej duszą chrześcijańskiego życia moralnego. W istocie „dobra nowina” zmierza do nawrócenia serca i duszy człowieka i do osobistego związania go z Jezusem Chrystusem, Panem i Zbawicielem; przysposabia do Chrztu i do Eucharystii, umacnia w postanowieniu i urzeczywistnianiu postanowienia prowadzenia nowego życia wedle Ducha. Z pewnością nakaz Jezusa: „Idźcie i głoście Ewangelię” zawsze pozostaje tak samo ważny i przynaglający. Jednak sytuacja aktualna nie tylko świata, ale także różnych części Kościoła absolutnie wymaga, aby na słowo Chrystusa odpowiedzieć posłuszeństwem bardziej zdecydowanym i wielkodnsznym. Każdy uczeń jest wezwany osobiście. Nikomu nie wolno się uchylać od osobistej odpowiedzi: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”! (1 Kor 9, 16).” /Jan Paweł II, Adhortacja «Christifideles laici», nr 33/.

 

„Szczególnie dzisiaj uprzywilejowaną drogą prowadzącą do tworzenia i przekazywania kultury są środki społecznego przekazu[166]. Także świat środków społecznego przekazu na skutek przyspieszonego rozwoju wynalazków i zasięgu ich wpływu, obejmującego zarazem całą planetę i docierającego wszędzie, kształtującego mentalność i obyczaje, wyznacza nowe granice misji Kościoła. Odpowiedzialność zawodowa świeckich zarówno działających na tym polu z tytułu personalnego, jak i poprzez inicjatywy i instytucje wspólnotowe, winna być w pełni uznana i wspierana przy pomocy odpowiednio dobranych środków materialnych, intelektualnych i duszpasterskich. W posługiwaniu się środkami przekazu oraz w ich odbiorze należy pilnie zatroszczyć się z jednej strony o czynne wychowywanie zmysłu krytycznego ożywianego umiłowaniem prawdy, z drugiej - o podejmowanie obrony wolności i poszanowania godności osoby; należy również popierać autentyczną kulturę poszczególnych narodów, zdecydowanie i z odwagą przeciwstawiając się wszelkim formom monopolizacji i manipulowania. Jednak duszpasterska odpowiedzialność świeckich nie kończy się na podejmowaniu wyżej wspomnianych działań obronnych. Na wszystkich drogach świata, a więc także na jego wielkich arteriach, jakimi są prasa, film, radio, telewizja i teatr, musi być głoszone zbawcze słowo Ewangelii./Jan Paweł II, Adhortacja «Christifideles laici», nr 44/.

 

„Podstawowym celem formacji świeckich katolików jest coraz pełniejsze odkrywanie przez nich własnego powołania i coraz większa gotowość do tego, by żyć nim w wypełnianiu własnej misji. To mnie Bóg wzywa, mnie posyła do pracy w swojej winnicy; mnie wzywa i posyła, abym pracował dla przyjścia Jego Królestwa w dziejach. To osobiste powołanie i misja określa godność i odpowiedzialność każdego z katolików świeckich i stanowi środek ciężkości całego dzieła formacji. Jej celem jest bowiem pomoc w radosnym i pełnym wdzięczności rozpoznaniu owej godności oraz w wiernym i wspaniałomyślnym podjęciu tej odpowiedzialności.” /Jan Paweł II, Adhortacja «Christifideles laici», nr 58/.

 

„Formacja nie jest przywilejem zastrzeżonym tylko dla niektórych ludzi, ale prawem i obowiązkiem wszystkich. Ojcowie synodalni stwierdzili w związku z tym, że „możliwość formacji należy zapewnić wszystkim, zwłaszcza ludziom ubogim, którzy sami mogą być źródłem formacji dla wszystkich”. I dalej: „Formacja powinna korzystać z odpowiednich metod, które dopomogą każdemu w pełnej realizacji ludzkiego i chrześcijańskiego powołania”[223]. Mając na względzie realną siłę oddziaływania i skuteczność duszpasterstwa, należy dbać o rozwój formacji wychowawców, organizując między innymi odpowiednie kursy i specjalne szkoły. Formacja tych, którzy mają z kolei zająć się formacją świeckich katolików, jest podstawowym warunkiem zapewnienia formacji o szerokim zasięgu, która będzie mogła objąć wszystkich katolików świeckich. W dziele formacji należy zwracać szczególną uwagę na kulturę lokalną, zgodnie z wyraźnym zaleceniem Ojców synodalnych: „Chrześcijańska formacja musi w najwyższym stopniu uwzględniać kulturę danego obszaru, która wnosi własny wkład w dzieło formacji i pomaga w ocenie wartości, zarówno zawartych w danej tradycji kulturowej, jak i tych, które proponuje kultura współczesna. Trzeba także przykładać należną wagę do różnych kultur, które mogą współistnieć w tym samym ludzie lub narodzie. Kościół, Matka i Nauczycielka ludzi, dołoży wszelkich starań, by ocalić - tam, gdzie pojawia się taka konieczność - kulturę mniejszości zamieszkujących pośród wielkich narodów”[224]. W dziele wychowania niektóre przekonania okazują się szczególnie konieczne i płodne. Przede wszystkim przekonanie o tym, że prawdziwą i skuteczną formację można zapewnić tylko wtedy, gdy każdy podejmie i będzie rozwijał odpowiedzialność za własną formację. Odpowiedzialność ta przybiera zasadniczo postać „samowychowania”. Poza tym ważne jest przekonanie, że każdy z nas jest celem, a zarazem punktem wyjścia formacji. Im lepiej jesteśmy uformowani, tym bardziej zdajemy sobie sprawę z konieczności kontynuowania i pogłębiania formacji oraz tym bardziej jesteśmy zdolni do formowania innych.” /Jan Paweł II, Adhortacja «Christifideles laici», nr 63/.

 

„U progu trzeciego milenium cały Kościół - Pasterze i wierni - musi bardziej uświadomić sobie własną odpowiedzialność wobec nakazu Chrystusa: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15), i w nowym porywie ożywić swą pracę misyjną. Kościołowi zostało powierzone wielkie, wymagające zaangażowania, wspaniałe zadanie nowej ewangelizacji, której świat tak bardzo potrzebuje. Świeccy katolicy muszą się czuć aktywnymi i odpowiedzialnymi uczestnikami tego dzieła, będąc wezwani do głoszenia Ewangelii i życia według niej w służbie wartości oraz potrzeb osoby i społeczeństwa.” /Jan Paweł II, Adhortacja «Christifideles laici», nr 64/.

„Miłość (caritas) jest fundamentem nauki społecznej Kościoła. Na miłości, która zgodnie z nauczaniem Jezusa stanowi syntezę całego Prawa (por. Mt 22, 36-40), opiera się wszelka odpowiedzialność i powinność, wskazane przez tę naukę. Stanowi ona prawdziwą treść osobistej relacji z Bogiem i bliźnim; jest nie tylko zasadą relacji w skali mikro: więzi przyjacielskich, rodzinnych, małej grupy, ale także w skali makro: stosunków społecznych, ekonomicznych i politycznych. Dla Kościoła - pouczonego przez Ewangelię - miłość jest wszystkim, ponieważ jak naucza św. Jan (por. 1 J 4, 8. 16) i jak przypomniałem w mojej pierwszej Encyklice, «Bóg jest miłością» (Deus caritas est): wszystko wywodzi się z miłości Bożej, dzięki niej wszystko przyjmuje kształt, do niej wszystko zmierza. Miłość jest największym darem, jaki Bóg przekazał ludziom, jest Jego obietnicą i naszą nadzieją.” /Benedykt XVI, Encyklika «Caritas in veritate», nr 2/.

 

Wielkim wyzwaniem, które stawia przed nami problematyka rozwoju w epoce globalizacji i które stało się jeszcze bardziej pilne z powodu kryzysu ekonomiczno-finansowego, jest pokazanie, zarówno w dziedzinie myśli, jak i zachowań, że nie tylko nie można zaniedbywać bądź osłabiać tradycyjnych zasad etyki społecznej, takich jak przejrzystość, uczciwość i odpowiedzialność, ale również, że w stosunkach rynkowych zasada darmowości oraz logika daru jako wyraz braterstwa mogą i powinny występować w obrębie normalnej działalności ekonomicznej. Jest to potrzeba człowieka w chwili obecnej, ale przemawia za tym również racja ekonomiczna. Jest to potrzeba zarazem miłości, jak i prawdy.” /Benedykt XVI, Encyklika «Caritas in veritate», nr 36/.

 

  1. Mój poprzednik, Jan Paweł II wskazał na tę problematykę, gdy w Centesimus annus zwrócił uwagę na potrzebę systemu obejmującego trzy podmioty: rynek, państwo oraz społeczeństwo obywatelskie 92. Społeczeństwo obywatelskie uznał za środowisko ekonomii darmowości i braterstwa w najściślejszym sensie, ale nie miał zamiaru odmawiać jej pozostałym dwom środowiskom. Dzisiaj możemy powiedzieć, że trzeba pojmować życie ekonomiczne jako rzeczywistość o wielu wymiarach: we wszystkich, w różnej mierze i w specyficzny sposób, powinien być obecny aspekt wzajemnego braterstwa. W epoce globalizacji działalność ekonomiczna nie może abstrahować od darmowości, która krzewi i umacnia solidarność oraz odpowiedzialność za sprawiedliwość i dobro wspólne w różnych podmiotach i odgrywających główne role osobach. Ostatecznie mowa jest o pewnej konkretnej i głębokiej formie demokracji ekonomicznej. Solidarność oznacza przede wszystkim, że wszyscy czują się odpowiedzialni za wszystkich 93, dlatego nie może jej ponosić jedynie państwo. O ile wczoraj można było utrzymywać, że najpierw należy zabiegać o sprawiedliwość, a na darmowość jako jej uzupełnienie będzie czas później, o tyle dzisiaj trzeba powiedzieć, że bez darmowości nie można urzeczywistnić również sprawiedliwości. Dlatego potrzebny jest rynek, na którym w sposób wolny, w warunkach równych szans będą prowadzić działalność przedsiębiorstwa, które realizują różne cele instytucjonalne. Obok nastawionego na zysk przedsiębiorstwa prywatnego oraz różnego rodzaju przedsiębiorstw publicznych muszą mieć możliwość powstawania i działalności organizacje produkcyjne, które mają służyć wzajemnej pomocy i celom społecznym. Z ich wzajemnej konfrontacji na rynku można oczekiwać swoistego «skrzyżowania» sposobów działania przedsiębiorstw, a więc troski o cywilizację ekonomii. W tym przypadku miłość w prawdzie oznacza, że trzeba nadać formę i kształt organizacyjny tym inicjatywom ekonomicznym, które nie negując zysku, zamierzają wychodzić poza logikę równowartościowej wymiany oraz zysku jako celu samego w sobie.” /Benedykt XVI, Encyklika «Caritas in veritate», nr 38/.

 

  1. W końcu musimy zwrócić uwagę na wspominanych już odpowiedzialnych za działalność charytatywną Kościoła. Już we wcześniejszych rozważaniach stało się jasne, że prawdziwym podmiotem różnych Organizacji katolickich, które prowadzą działalność charytatywną, jest sam Kościół - i to na wszystkich poziomach, począwszy od parafii, poprzez Kościoły partykularne, aż do Kościoła powszechnego. Dlatego jakże słuszne było ustanowienie przez mojego czcigodnego Poprzednika Pawła VI Papieskiej Rady Cor unum jako instancji Stolicy Apostolskiej odpowiedzialnej za wspieranie współpracy pomiędzy organizacjami i koordynację akcji charytatywnych podejmowanych przez Kościół katolicki. Z kolei strukturze episkopalnej Kościoła odpowiada fakt, że w Kościołach partykularnych biskupi jako następcy Apostołów ponoszą jako pierwsi odpowiedzialność za realizację, także dziś, programu wskazanego w Dziejach Apostolskich (por. 2, 42-44): Kościół jako rodzina Boża, powinien być dziś, tak jak wczoraj, miejscem wzajemnej pomocy i równocześnie miejscem gotowości do służenia wszystkim potrzebującym pomocy, nawet tym, którzy pozostają poza nim.” /Benedykt XVI, Encyklika «Deus Caritas est», nr 32/.

 

„Chcę powiedzieć ludziom młodym, że nic z tego nie ulega osłabieniu, gdy miłość przyjmuje formę instytucji małżeństwa. Związek znajduje w niej sposób na ukierunkowanie swej stabilności oraz swego rzeczywistego i konkretnego rozwoju. To prawda, że ​​miłość jest czymś więcej niż zewnętrzną zgodą lub pewną formą umowy małżeńskiej, ale prawdą jest również, że decyzja o nadaniu małżeństwu widzialnego kształtu w społeczeństwie, z określonymi zobowiązaniami, podkreśla jego znaczenie: ukazuje powagę utożsamienia z drugą osobą, wskazuje na przezwyciężenie młodzieńczego indywidualizmu i wyraża stanowczą decyzję przynależności jedno do drugiego. Zaślubiny to sposób wyrażania, że naprawdę opuściliśmy macierzyńskie gniazdo, aby nawiązać silne więzi i podjąć nową odpowiedzialność wobec innej osoby. Znaczy to dużo więcej, niż tylko spontaniczne stowarzyszenie dla wzajemnej satysfakcji, które byłoby jedynie prywatyzacją małżeństwa. Małżeństwo jako instytucja społeczna stanowi ochronę i narzędzie wzajemnego zobowiązania dla dojrzewania miłości, aby decyzja o wyborze drugiej osoby umacniała swoją trwałość, konkretność i głębię, a równocześnie mogła wypełnić swoją misję w społeczeństwie. Tak więc małżeństwo wykracza poza wszelką przelotną modę i trwa. Jego istota jest zakorzeniona w samej naturze osoby ludzkiej oraz jej charakterze społecznym. Pociąga za sobą szereg obowiązków, które wypływają jednak z samej miłości, z miłości tak określonej i szczodrej, że jest zdolna do zaryzykowania przyszłości.” /Franciszek, Adhortacja «Amoris Lartitia», nr 131/.

„Wybór małżeństwa w ten sposób wyraża prawdziwą i skuteczną decyzję o przekształceniu dwóch dróg w jedną jedyną, niezależnie od tego, co by się działo, i niezależnie od wszelkich możliwych wyzwań. Ze względu na powagę tego publicznego zobowiązania w miłości, nie może to być decyzja pochopna, ale z tego samego powodu nie może być też odraczana na czas nieokreślony. Zaangażowanie się z drugą osobą w sposób wyłączny i ostateczny zawsze pociąga za sobą pewne ryzyko i śmiałe wyzwanie. Odrzucanie podjęcia takiej odpowiedzialności jest egoistyczne, interesowne, małostkowe, nie potrafi dostrzec praw drugiej osoby i nigdy nie potrafi przedstawić jej społeczeństwu jako kogoś godnego, by kochać ją bezwarunkowo. Z drugiej strony osoby prawdziwie zakochane w sobie dążą do tego, aby ukazać innym swoją miłość. Miłość skonkretyzowana w związku małżeńskim, w obecności innych osób, ze wszystkimi zobowiązaniami wynikającymi z tej instytucjonalizacji, jest przejawem i ochroną owego „tak”, które wypowiada się bez zastrzeżeń i bez ograniczeń. To „tak” oznacza powiedzenie drugiej osobie, że ​​zawsze może ufać, iż nie zostanie porzucona, jeśli utraci atrakcyjność, jeśli będzie miała trudności lub gdy pojawią się nowe możliwości przyjemności czy egoistycznych interesów.” /Franciszek, Adhortacja «Amoris Lartitia», nr 132/.

„Rodzina jest nie tylko środowiskiem zrodzenia, ale także przyjęcia życia jako daru, który pochodzi od Boga. Każde nowe życie „pozwala nam odkryć najbardziej bezinteresowny wymiar miłości, nieustannie nas zadziwiający. To piękno bycia kochanymi najpierw: dzieci są kochane, zanim przyjdą na świat”[177]. Odzwierciedla to prymat miłości Boga, który zawsze podejmuje inicjatywę, ponieważ dzieci „są kochane, zanim zrobią cokolwiek, by na to zasłużyć”[178]. Jednak „wiele dzieci od początku jest odrzucanych, są opuszczane, okradane z dzieciństwa i przyszłości. Niektórzy - jakby na usprawiedliwienie - ośmielają się mówić, że błędem było wydanie ich na świat. To haniebne! […] Na co nam uroczyste deklaracje praw człowieka i praw dziecka, jeśli potem karzemy dzieci za błędy dorosłych?”[179]. Jeśli dziecko przychodzi na świat w niechcianych okolicznościach, to rodzice lub inni członkowie rodziny, powinni uczynić wszystko, co w ich mocy, aby je przyjąć jako dar Boga i podjąć odpowiedzialność, aby je przyjąć z otwartością i miłością. Bo „kiedy chodzi o dzieci, które przychodzą na świat, żadne poświęcenie dorosłych nie będzie uważane za zbyt kosztowne lub zbyt wielkie, aby nie dopuścić do tego, by jakieś dziecko myślało, że jest pomyłką, że nie jest nic warte i że zostało wystawione na zranienia życiowe i przemoc ludzi”[180]. Dar nowego dziecka, które Pan powierza ojcu i matce, ma swój początek w przyjęciu, jest kontynuowany przez opiekę podczas życia doczesnego, a jego celem ostatecznym jest radość życia wiecznego. Pogodne spojrzenie ku ostatecznemu spełnieniu osoby ludzkiej uczyni rodziców jeszcze bardziej świadomymi powierzonego im cennego daru: Bóg pozwala im w istocie, by wybrali imię, jakim powoła On każde ze swych dzieci do wieczności[181].” /Franciszek, Adhortacja «Amoris Lartitia», nr 166/.

 

Z nawrócenia: Dlatego, że należy pomóc ludziom odkryć wartość wzajemnej troski.

 

 

Hasło:       Odpowiedzialni za Parafię;

 

W tą niedzielę warto postawić sobie pytanie: czy mam świadomość misji, którą dał mi Jezus w sakramencie chrztu? „Dlaczego człowiek wierzący powinien się otwierać na ludzi żyjących wokół niego i na wezwania jakie kieruje Pan Bóg poprzez działania duszpasterskie w Parafii?”

Warto uświadomić sobie, że w roku duszpasterskim, który rozpoczynamy Chrystus prosi mnie, abym otworzył się na współpracę z Nim. Chrystus pragnie, aby pomóc ludziom w odkrywaniu Boga, który uzdrawia, daje moc i radość? Co mogę i co chciałbym zrobić, aby pomóc Jezusowi, moim bliskim i całej Parafii, abyśmy coraz bardziej byli zjednoczeni z Bogiem i w Bogu ze sobą? Pomyślmy również nad propozycją odnowy Parafii i wezwaniami, które są w niej zawarte dla każdego parafianina.

 

Gest ewangelizacyjny: Kilka dni wcześniej umówmy spotkanie rodzinne, najlepiej w dniu wydarzenia ewangelizacyjnego. Zadbać o to aby każdy w rodzinie zapoznał się Listem do Parafian. Spotkanie rozpocznijmy, śpiewem, „Pan kiedyś stanął nad brzegiem [lub inną znaną nam pieśnią],  i wspólną głośną  modlitwą Ojcze Nasz. Następnie siadamy i czytamy podany fragment Pisma św. robimy chwilę milczenia na zastanowienie się nad tym co nam mówi Słowo Boże na temat naszej misji w tym Roku Duszpasterskim w naszej Parafii, następnie dzielimy się naszymi przemyśleniami, odpowiadając na pytania: - Czy mam świadomość, że od swojego chrztu jestem powołany do odpowiedzialności za misję ewangelizacyjną w swojej Parafii, - dlaczego współdziałanie wszystkich ochrzczonych w pracy duszpasterskiej w Parafii jest takie ważne dla zbawienia? - co powinniśmy zrobić, aby głębiej zrozumieć, jakie zadanie wyznaczył mi Jezus w mojej rodzinie i w Parafii? Czy my w naszej Rodzinie współdziałamy  troszcząc się o siebie nawzajem i w czym się to przejawia?  - Co możemy zrobić, abyśmy wszyscy mogli podjąć współdziałanie duszpasterskie w rodzinie, sąsiedztwie i Parafii? Na zakończenie podziękujmy sobie i Bogu za to spotkania rodzinne, które udało się nam przeżyć. Pomódlmy się również o umiejętność odkrywania naszego powołania i misji i wypełniania go na co dzień, „Litanią do Ducha Świętego” lub inną dowolną modlitwą. Spotkanie kończymy błogosławieństwem uczestników przez ojca lub matkę. 

Jeśli byłoby to możliwe po modlitwie zorganizujmy wspólne spotkanie przy posiłku lub tylko herbacie dzieląc się wrażeniami, jak się czujemy po tym doświadczeniu?

 

Może się zdarzyć, ze nie wszyscy z rodziny zechcą się włączyć do modlitwy, wtedy modlimy się z tymi, którzy chcą. Zróbmy wszystko to, co jest możliwe, aby takie spotkanie się odbyło.

Osoby samotne, oraz te, którym domownicy odmówili uczestnictwa w spotkaniu,  przeżywają ten czas modlitwy w domu w duchowej łączności ze swoimi najbliższymi starając się zrobić to wszystko co jest zaproponowane w konspekcie. Jeśli istniałyby możliwości spotkania [on-line] na odległość przez internet ze swoimi bliskimi, to bardzo serdecznie zachęcamy do podjęcia takiego doświadczenia. Na to trzeba zwrócić uwagę – jest to wielka szansa aby w naszych spotkaniach rodzinnych uczestniczyły również osoby bliskie; np. dzieci które mieszkają daleko.

 

 

 

DODATEK

Pierwszym krokiem do spotkania w rodzinie, będzie ustalenie dnia i godziny, o której moglibyśmy być razem. Zapoznać wszystkich członków rodziny z treścią Listu do Parafian a szczególnie propozycji rodzinnego spotkania. Podczas tego spotkania najlepiej by było usiąść w kręgu, jeśli to możliwe to przy stole, stawiając na nim krzyżyk, zapalić świece, położyć na nim Pismo Święte. [do przygotowania stołu zaprosić dzieci, jeśli takie są w domu]

            Rozpocznijmy spotkanie znakiem krzyża i wspólną głośno wypowiedzianą modlitwą „Ojcze nasz” lub inną dowolną modlitwę. Następnie siadamy i czytamy fragmenty Słowa Bożego, [najlepiej ojciec lub syn jeśli jest na tyle dorosły i może to zrobić zrozumiale] następnie inna osoba czyta podane teksty z nauczania Kościoła. Po przeczytaniu, robimy chwilę milczenia na zastanowienie nad przesłaniem przeczytanych tekstów. Jeśli to możliwe podzielmy się naszą refleksją nad tym jak te przeczytane treści do nas przemówiły. Dzielenie kończymy wybraną przez nas modlitwą angażując w nią jak najwięcej uczestników spotkania.

            Na zakończenie spotkania zawierzamy naszą rodzinę Matce Bożej, odmawiając wspólnie „Pod Twoją Obronę”.  Na zakończenie ojciec albo matka błogosławi rodzinę. Jeśli byłoby to możliwe po modlitwie zorganizujmy wspólne spotkanie przy posiłku lub tylko herbacie dzieląc się wrażeniami, jak się czujemy po tym doświadczeniu

Może się zdarzyć, ze nie wszyscy z rodziny zechcą się włączyć do modlitwy, wtedy modlimy się z tymi, którzy chcą. Zróbmy wszystko to, co jest możliwe, aby takie spotkanie się odbyło.

Osoby samotne, oraz te, którym domownicy odmówili uczestnictwa w spotkaniu,  przeżywają ten czas modlitwy w domu w duchowej łączności ze swoimi najbliższymi starając się zrobić to wszystko co jest zaproponowane w konspekcie. Jeśli istniałyby możliwości spotkania [on-line] na odległość przez internet ze swoimi bliskimi, to bardzo serdecznie zachęcamy do podjęcia takiego doświadczenia. Na to trzeba zwrócić uwagę – jest to wielka szansa aby w naszych spotkaniach rodzinnych uczestniczyły również osoby bliskie; np. dzieci które mieszkają daleko

Zdajemy sobie sprawę, że zaproponowane spotkania rodzinne, mogą w Was wzbudzić bardzo wiele emocji, oporów, trudności, bo nie mamy doświadczenia w takich rodzinnych spotkaniach. Bardzo Was prosimy o wyrozumiałość i odwagę, która jest podjęcia tego zaproszenia do rodzinnego przeżywania tych spotkań.

- Przez doświadczenie rodzinnych spotkań modlitewnych pragniemy pogłębić rozumienie, że rodzina jest uświęcona sakramentem małżeństwa i żeby taką była, potrzebuje wspólnej modlitwy, która otwiera ją na Boga i Jego pomoc i obronę.

- Rodzinna modlitwa, wspomaga rodzinną miłość a jeśli trzeba to ją uzdrawia, uzdalnia do cierpliwości i wyrozumiałości oraz przebaczania sobie nawzajem.

- Podczas rodzinnej modlitwy uzdrawiane są relacje rodzinne, umacnia się jedność, dajemy siebie świadectwo wiary, dokonuje się nasz duchowy wzrost i nawrócenie.

- Jest również doskonałym momentem dawania sobie świadectwa wiary i dzielenia się wiarą. - - Wspólna modlitwa zmienia nasze patrzenie na siebie, uspokaja bolesne emocje, leczy zranienia, wprowadza ducha pokoju w relacje rodzinne.

- Propozycje zawarte w Liście są konkretną i skuteczną pomocą w religijnym wychowaniu dzieci i wzbudzenia w nich wiary.

- Daje rodzicom okazję i pomoc aby z dziećmi rozmawiać na temat Pana Boga, wiary i Kościoła oraz pokazuje jak przeprowadzić rodzinne spotkanie modlitewno formacyjne. 

- Podczas wspólnej rodzinnej modlitwy odkrywamy nasze powołanie w rodzinie i rodziny w Kościele.

- Rodzinna modlitwa, uświęca rodzinę staje się przyczyną szczególnych łask [Mt 18,19-20], można dzięki niej rozwiązać wszystkie trudne sprawy z którymi tak często się spotykamy, chroni rodzinę i jej członków przed atakami zła, które tak intensywnie i agresywnie wdziera się w naszą rzeczywistość.

 

Gest dla wszystkich:  Osoby samotne jeśli nie zostaną zaproszone przez najbliższych lub sąsiadów niech, rozważą podane Słowo Boże i się pomodlą o pogłębianie się wzajemnej troski w naszych rodzinach i całej parafii oraz o zaangażowanie się jak najwięcej osób w działania duszpasterskie w parafii, które są wyrazem wzajemnej troski o zabawienie własne i innych

 

Gest podczas liturgii: Na Mszę św. przynosimy kartki w których jest napisane jakie posługi w parafii jestem gotowy podjąć, jaką pomoc jesteśmy w stanie zaoferować. Kartki składamy przy wejściu do świątyni do koszyków, które w procesji z darami zostaną przyniesione do ołtarza, aby były naszym darem eucharystycznym

 

Realizacja:               

Jak?

Kto?

Kiedy?

Gdzie?

A. PRZYGOTOWANIE: Parafialny Zespół Koordynacyjny

Spotkanie PZK

PZK

21.09.2020

g. 18.15

Plebania

„List”

Spotkanie redakcji

Zrobienie i wydrukowanie listu

Zespół redakcyjny

28.09.2020

g. 18.15

Plebania

Rozdanie listu posłańcom

i rozniesienie listu

Rejonowi

i Posłańcy

11.10.2020

 

Materiały do wykonania gestu: plakat

 

23.10.2020

 

Zaproszenie do przeżycia gestu: na tablicy ogłoszeń

jw.

23.10.2020

 

Katecheza w niedzielę poprzedzającą wydarzenie  religii o geście ogólnym i liturgicznym

księża

11.10.2020

 

Spotkania z katechetami, zachęcić do katechezy o wydarzeniu. Plakat zrobiony przez dzieci .Katecheza na lekcjach

katecheci

 

 

Przygotować dekorację w kościele

Zespół dekoracyjny

 

 

Przygotowanie liturgii przez poszczególne Rejony: napisanie komentarzy do czytań do gestu do procesji z darami.

Czytania, Psalm

Modlitwa wiernych

Procesja z darami, uwielbienie Przeżycie liturgiczne wydarzenia

Rejony

18.10.2020

g. 18.15

Plebania

B. REALIZACJA (opis wszystkich kolejnych kroków do realizacji inicjatywy im więcej szczegółów tym lepiej.)

Oprawa liturgiczna na wszystkich mszach św. wykonana przez poszczególne rejony

Rejony

25.10.2020

Kościół

Kazanie o celu i wartości tego wydarzenia

Na wszystkich Mszach św.

25.10.2020

Kościół

 

 

 

 

 

 

 

 

C. PODSUMOWANIE:

Zebranie informacji o przebiegu wydarzenia.

PZK i RZK

09.11.2020

18.15

Plebania

Podsumowanie oceny wydarzenia.

PZK

09.11.2020

18.15

Plebania

         

 

Czy „gest” został zrealizowany?

Gest domowy: mamy nadzieję, że został podjęty przez Parafian w rodzinach.

Gest liturgiczny: zrealizowany w części. Deklaracje posługi w Parafii podjęli przede wszystkim obecnie zaangażowani w posługę. Z powodu ograniczeń Covidem-19 przyszło do kościoła mniej wiernych. Nie udało się pozyskać więcej deklaracji. Udało się natomiast udzielenie błogosławieństwa na końcu Mszy św. Wszystkim obecnym Posługującym przez kapłana i zgromadzonych w kościele wiernych.

Czy ludzie o tym mówili?

Był odzew ze strony niektórych wiernych. Szczególnie głębokim przeżyciem było współuczestnictwo z kapłanem w udzieleniu błogosławieństwa posługującym na nowy Rok duszpasterski.

 

Ilu uczestniczyło?

Uczestniczyło w tym wydarzeniu na 5 Mszach św. 186 os. 7.30 – 31 osób; 9.30 – 47 osób; 11.00 – 55 osób; 12.30 – 28 osób i 17.00 – 25 osób.

Uwagi pozytywne:

Posługujący wyrażają satysfakcję z posługi liturgicznej na Mszach św. Coraz większe jest zaangażowanie wszystkich posługujących.

Braki:

W kilku rejonach dało się zauważyć położone na skrzynkach listy, które przypuszczamy, że nie były przeczytane. Niektórzy posłańcy znaleźli też listy zwrócone w swojej skrzynce pocztowej.

Sugestie:

Podobała się posługującym nowa forma listu. Należy dążyć do jak największego uproszczenia treści listu.

 

1.1.2.  Wydarzenie

 

Wartość:  ŻYCZLIWOŚĆ

 

Okazja: Rekolekcje Adwentowe – 28.11.2021 r.

 

Cel (meta): Parafianie parafii św. Floriana, zostaną uwrażliwieni na wartość życzliwości przez zorganizowanie  rodzinnego  spotkania z okazji Parafialnych Rekolekcji Adwentowych. Rozpoczynając  modlitwą „Ojcze nasz”  głowa rodziny lub inna osoba czyta teksty z Pisma Świętego. Następnie po krótkiej refleksji zgromadzeni dzielą się z najbliższymi osobistymi refleksjami, które wzbudziły w nich przeczytane teksty. Uwzględniając następnie fakty z codziennego życia rodziny zgromadzeni mówią sobie o tym, co im się  podoba w ich rodzinie i czego im w niej brakuje. Celem podjęcia konkretnych postanowień członkowie rodziny pomyślą o tym, w jakich płaszczyznach ich rodzina może okazać sobie więcej czułości i wrażliwości oraz podziękują sobie wzajemnie za okazane już sobie wszelkie przejawy czułości i ciepła. Po tym pomodlą się modlitwą zawierzenia rodziny opiece świętej Rodziny. Na zakończenie wszyscy uklękną w kręgu, a ojciec podchodząc do każdej osoby, począwszy od żony, w geście błogosławieństwa położy ręce na głowie i wypowie słowa błogosławieństwa. Następnie ojciec klęka, a wszyscy członkowie rodziny podejdą do niego i kładąc mu ręce na głowie wspólnie wypowiedzą słowa błogosławieństwa z Uroczystości Świętej Rodziny.

 

Uzasadnienie:

 

 Z sytuacji (problemu):

 

Z ideału:  Dlatego, że Jezus pragnie, abyśmy byli dla siebie serdeczni, braterscy i życzliwi, dając sobie wzajemnie wsparcie i bezpieczeństwo.

Wstawić cytaty!

 

Z nawrócenia: Dlatego, że należy pomóc ludziom odkryć wartość życzliwości

 

Hasło: Zaproszeni do wzajemnej życzliwości;

 

Gest dla wszystkich:  

W pierwszą Niedzielę Adwentu zorganizować świąteczne rodzinne spotkanie, na początek pomodlić się modlitwą „Ojcze nasz”. Następnie przeczytać zaproponowane cytaty z Pisma Świętego i Nauki Kościoła, podzielić się z najbliższymi refleksjami, jakie wzbudziły przeczytane teksty, następnie powiedzieć sobie o tym co mi się  podoba w rodzinie a czego mi w niej brakuje, w jakich płaszczyznach nasza rodzina może okazać sobie więcej życzliwości oraz podziękować sobie wzajemnie za wszelkie przejawy czułości i ciepła. Odpowiedzmy na kilka podstawowych pytań: Jak rozumiemy życzliwość? Dlaczego życzliwość jest ważna dla szczęścia wszystkich członków rodziny? Dlaczego życzliwość buduje relacje sąsiedzkie i w braterskiej Wspólnocie?

Osoby samotne jeśli ich nikt nie zaprosi modlą się za najbliższych, żywych lub zmarłych, przesyłając im w myśli swoje błogosławieństwo. Po skończonej modlitwie mogą zadzwonić do kogoś z bliskich lub znajomych z czułym, serdecznym słowem

 

Gest podczas liturgii: Przygotować wezwania do aktu pokuty na temat braku życzliwości w rodzinach i we Wspólnocie Kościoła Parafialnego. Na zakończenie zaśpiewać: „Przepraszam Cię Boże w skrzywdzonym człowieku…” Podczas Mszy św. przekazując sobie znak pokoju uśmiechnąć się wzajemnie do siebie. Na każdy dzień rekolekcji przygotować teksty modlitw o zaangażowanie się Parafian w dziele odnowy i ewangelizacji Parafii i przedstawić je podczas Modlitwy Wiernych. Wychodząc z kościoła z Bożym błogosławieństwem pójdźmy do bliskich w rodzinie lub do sąsiadów z dobrym słowem pozdrowienia.

 

 

PROGRAM DUSZPASTERSKI PARAFII  ŚWIĘTEGO FLORIANA MĘCZENNIKA W CZĘSTOCHOWIE

   

Trzeci rok realizacji Programu Odnowy i Ewangelizacji Parafii

od października 2020 r. do czerwca 2021 r.

 

2 grudnia 2020 r. będziemy przeżywać w braterskiej Wspólnocie naszej Parafii Jubileusz 30 lat istnienia Parafii i 20 lat konsekracji kościoła.

 

META ROKU:

Wszyscy Parafianie zostaną uwrażliwieni na wartość BRATERSTWA przez osobisty udział w wydarzeniach ewangelizacyjnych na drodze trzeciego roku realizacji Programu Odnowy i Ewangelizacji Parafii.

 

Program opracowany na spotkaniach z Ks. Stanisławem Zającem

z Archidiecezji Lubelskiej - Promotorem Parafialnego Programu Odnowy
i Ewangelizacji w Polsce, na Białorusi, Łotwie, Mołdawii i Ukrainie.

 

Częstochowa, w dniach od 18 - 21.06. 2020 r.

 

SŁOWO KSIĘDZA PROBOSZCZA

 

Kochani Parafianie !

Jesteśmy już w trzecim roku pierwszego etapu Ewangelizacji Parafii. Przez dwa ostatnie lata próbowaliśmy uwrażliwić nas samych na aspekt budowania jedności miedzy nami, do której wezwał nas Chrystus, modląc się w Wieczerniku: «abyśmy byli  jedno» na wzór Trójcy Świętej. Wiele jeszcze jest w nas podziałów i trudności związanych z mentalnością, narzuconą naszej parafialnej społeczności przez historię. W czasie podejmowanych przez nas wydarzeń i realizowanych wspólnie gestów stoimy obok siebie, ale wciąż nie jesteśmy jedno. Brakuje nam braterskiego zjednoczenia. To dlatego trzeba nam wyjść poza siebie, obudzić się i zobaczyć czego od nas pragnie nasz Pan, Jezus Chrystus. A On chce, byśmy zajrzeli w swoje wnętrze i dostrzegli, że jeszcze mamy wiele samym sobie i innym ludziom do przebaczenia. Dopiero z czystym uwolnionym sercem i bez nienawiści może dojść do prawdziwego spotkania ze sobą i z Bogiem, które jest konieczne do budowania braterskiej Wspólnoty w naszych rodzinach i w naszej Parafii. Chcemy to czynić w nadchodzącym roku duszpasterskim pochylając się nad problemem «braterstwa», które przyjmujemy jako szczególną wartość naszej wspólnej pracy duszpasterskiej na ten nowy Rok 2020/2021. Gesty realizowane w naszych Wspólnotach rodzinnych i sąsiedzkich, a także podczas liturgii eucharystycznej będą nas uwrażliwiać na budowanie wzajemnych więzi, zgodnie z założeniami tegorocznego Programu duszpasterskiego, realizowanego w 5-u Wydarzeniach poświęconych rozwijaniu następujących wartości: «wzajemnej trosce», «serdeczności», «przebaczeniu», «pomocy wzajemnej» i «relacjom miłości braterskiej».

Niech Pan Bóg w Trójcy Jedyny obdarzy nas wszystkich Łaską Pojednania i budowania Wspólnoty braterskiej w naszej Parafii w całym nadchodzącym nowym Roku Duszpasterskim 2020/2021.

Ks. Dariusz Nowak - Proboszcz

 

PODSTAWOWY PROBLEM

PARAFII ŚW. FLORIANA MĘCZENNIKA W CZĘSTOCHOWIE

 

Po analizie sytuacji Parafii z perspektywy dwóch lat realizacji programu Odnowy i Ewangelizacji, problemem zasadniczym nadal pozostaje w niej mentalność indywidualistyczna i roszczeniowa, oraz postawa klerykalna. Uniemożliwia to ludziom odkrycie Parafii jako wartości koniecznej do wzrastania w wierze, identyfikację z nią oraz odnalezienie w niej swego miejsca zaangażowania, a tym samym czyni ich niezdolnymi do realizacji swego powołania w Parafii oraz budowania jej jako Wspólnoty organicznej i misyjnej.

 

WARTOŚĆ ROKU DUSZPASTERSKIEGO 2020-2021:

BRATERSTWO

 

META (CEL): Parafianie Parafii Św. Floriana zostaną uwrażliwieni do końca czerwca 2021 r. na wartość braterstwa przez osobisty udział w wydarzeniach ewangelizacyjnych na trzecim roku realizacji programu Odnowy i Ewangelizacji Parafii.

 

Wyjaśnienie terminów celu - mety

Do końca czerwca 2021

Do przyszłych wakacji;

W ramach Trzeciego Roku  Odnowy i Ewangelizacji Wspólnoty parafialnej w Parafii Św. Floriana M. w Częstochowie

Wspólnota parafialna podejmie systematycznie i organicznie skoordynowane inicjatywy duszpasterskie, stopniowo obejmujące wszystkie poziomy i środowiska Parafii.

Wszyscy Parafianie

Żaden człowiek dobrej woli, który mieszka na terenie Parafii - bez względu na to, czy uczęszcza na nabożeństwa, czy jest świadomy zobowiązań wynikających ze swojego Chrztu, lub poszukuje wiary – nie będzie wykluczony, gdyż wolą Bożą jest, aby misja ewangelizacyjna była wspólną odpowiedzialnością wszystkich ludzi.

Zostaną  uwrażliwieni

Nie chodzi tu o stawianie od razu wysokich wymagań wszystkim, ani o proponowanie pogłębionego doświadczenia wiary, czy pełnego zaangażowania w życie parafialne. Z pedagogicznym nastawieniem zostaną podjęte inicjatywy z zaproszeniem do realizowania drogi odnowy przy okazji kolejnych wydarzeń (przez obecność, wykonanie wspólnego gestu, itp.);

Na doświadczenie braterstwa na drodze odnowy parafii

W kolejnym roku odnowy parafii zamierza się budować braterskie więzi między ludźmi mieszkającymi w Parafii.

poprzez wydarzenia ewangelizacyjne

Kolejne wydarzenia liturgiczne przeżywane w Roku duszpasterskim 2020/2021 będą wykorzystane jako narzędzie do pogłębienia braterstwa pomiędzy ludźmi.

 

Uzasadnienie:

Z sytuacji (problemu): Dlatego, że z powodu uwarunkowań historycznych i społeczno-politycznych ludzie są zamknięci na braterskie relacje i obojętni na siebie jest wśród nich wiele zawiści.   

 

Z ideału: Dlatego, że Jezus pragnie żebyśmy żyli w braterskiej jedności, oraz żeby nasze relacje i spotkania były budujące i ubogacające, budowane na wzór Trójcy Świętej; byśmy byli wzajemnie dla siebie braćmi i siostrami.

 

J 17,20-23: „Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. I także chwałę, którą Mi dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś.

 

1 Kor 12, 12- 27: „Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem.  Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem.  Ciało bowiem to nie jeden członek, lecz liczne [członki]. Tak więc, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki; podobnie gdy jednemu członkowi okazywane jest poszanowanie, współweselą się wszystkie członki. Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami.”

 

KKK 1740: „Człowiek, oddalając się od prawa moralnego, godzi we własną wolność, sam się zniewala, zrywa braterstwo z innymi ludźmi i buntuje się przeciw prawdzie Bożej.”

 

KKK 2213: „Sprawiedliwe stosunki między pracodawcami a pracownikami, rządzącymi a obywatelami zakładają naturalną życzliwość, właściwą godności osób ludzkich, troszczących się o sprawiedliwość i braterstwo.”

 

Pius XII: Poglądy Alberta de Mun można by określić jako pewien rodzaj solidaryzmu chrześcijańskiego. Odnosi się on krytycznie do ducha Rewolucji, a spośród jej haseł preferuje ostatnie, to znaczy hasło braterstwa nadając mu szczególną, chrześcijańską interpretację. Braterstwo jest jego zdaniem wielkim prawem świata; miłość jest jego podstawą, sprawiedliwość - ukoronowaniem, a ofiara - koniecznym warunkiem. W zamian za dobrowolnie przyjętą ofiarę w duchu braterstwa jest każdemu z nas ofiarowane wieczne przeznaczenie. De Mun był działaczem o dużej żarliwości, który chciał w akcji społecznej widzieć jak najprędzej cały Kościół, zwłaszcza kapłanów.” [J. Majka, Katolicka Nauka Społeczna, ss. 238-246]

„W narodzie, godnym tego miana, wszystkie nierówności, wynikające nie z samowoli, lecz z natury rzeczy, z organicznej struktury społeczeństwa, z różnic kulturowych, ze zróżnicowania pozycji społecznej, nie stają na przeszkodzie panowaniu ducha prawdziwej wspólnoty i braterstwa. Przeciwnie, wspólnota i braterstwo nie naruszają prawdziwej równości, istniejącym zaś różnicom nadają właściwe znaczenie, gdyż każdy ma w stosunku do państwa równe prawa do tego, by mógł żyć swoim osobistym i wspólnotowym życiem w warunkach, w jakich postawiły go plany i zrządzenia Opatrzności.” [J. Majka, Katolicka Nauka Społeczna, ss. 311-315]

           

JAN PAWEŁ II: Jak stwierdzili Ojcowie synodalni, „wrażliwość młodzieży głęboko reaguje na takie wartości, jak sprawiedliwość, niestosowanie przemocy i pokój. Serca młodych ludzi są otwarte na braterstwo, przyjaźń i solidarność. W największym stopniu mobilizuje ich to wszystko, co dotyczy jakości życia i ochrony przyrody. Są oni jednak także pełni niepokoju, rozczarowań, trosk i lęków panujących w świecie, a prócz tego narażeni na pokusy typowe dla ich wieku”[171]. Kościół musi stale być ożywiany tą wielką miłością, jaką Jezus okazał młodzieńcowi z Ewangelii: „Jezus spojrzał z miłością na niego” (Mk 10, 21). Dlatego nie przestaje głosić Jezusa Chrystusa i przepowiadać Jego Ewangelii, ukazując, że jest ona jedyną i wyczerpującą odpowiedzią na bezkompromisowe dążenia młodzieży oraz porywającym wezwaniem do osobistego pójścia za Chrystusem: „przyjdź i chodź za Mną” (Mk 10, 21), które zawiera w sobie zaproszenie do uczestnictwa w synowskiej miłości Syna do Ojca i w Jego misji zbawienia ludzkości.(Jan Paweł II, Christifideles Laici, nr 46).

 

„W małżeństwie i w rodzinie wytwarza się cały zespół międzyosobowych odniesień: oblubieńczość, ojcostwo-macierzyństwo, synostwo, braterstwo, poprzez które każda osoba wchodzi do „rodziny ludzkiej” i do „rodziny Bożej”, którą jest Kościół. Małżeństwo i rodzina chrześcijańska budują Kościół. W rodzinie bowiem osoba ludzka nie tylko rodzi się i stopniowo, poprzez wychowanie, wprowadzana jest we wspólnotę ludzką, ale także poprzez odrodzenie chrzcielne i wychowanie w wierze wprowadzana jest w rodzinę Bożą, jaką jest Kościół.” (Jan Paweł II, Familiaris consortio, nr 15).

 

„Duchowa komunia rodzin chrześcijańskich, zakorzenionych we wspólnej wierze i nadziei, ożywionych miłością, stanowi wewnętrzną energię, która rodzi i szerzy sprawiedliwość, pojednanie, braterstwo i pokój między ludźmi. Jako „mały Kościół”, rodzina chrześcijańska jest powołana na podobieństwo „wielkiego Kościoła” do tego, ażeby być dla świata znakiem jedności i w ten sposób pełnić swą rolę prorocką, świadcząc o Królestwie i pokoju Chrystusowym, do którego zdąża cały świat.” (Jan Paweł II, Familiaris consortio, nr 48).

 

„Chrześcijaństwo jest otwarte na powszechne braterstwo, gdyż wszyscy ludzie są dziećmi tego samego Ojca i braćmi w Chrystusie. Kościół wezwany jest, by dawać świadectwo Chrystusowi, zajmując odważne i profetyczne stanowisko wobec korupcji świata politycznego czy ekonomicznego, nie szukając dla siebie chwały i dóbr materialnych, używając własnych dóbr na służbę najuboższym, naśladując prostotę życia Chrystusa. Kościół i misjonarze winni także dawać świadectwo pokory, najpierw w stosunku do samych siebie, wyrażające się w umiejętności dokonywania rachunku sumienia na płaszczyźnie osobistej i wspólnotowej, by korygować we własnym postępowaniu wszystko to, co jest antyewangeliczne i zniekształca oblicze Chrystusa.” (Jan Paweł II, Redemptoris Missio, nr 43).

 

Czynić Kościół domem i szkołą komunii: oto wielkie wyzwanie, jakie czeka nas w rozpoczynającym się Tysiącleciu, jeśli chcemy pozostać wierni Bożemu zamysłowi, a jednocześnie odpowiedzieć na najgłębsze oczekiwania świata.” (Jan Paweł II, Novo Millennio Ineunte, nr  43)

 

Papież FRANCISZEK: Bez miłości wszystkie dary nie służą Kościołowi, gdyż tam gdzie nie ma miłości - jest pustka, którą zapełnia egoizm. Pytam was - gdybyśmy wszyscy byli wyłącznie egoistami, czy moglibyśmy żyć we wspólnocie, w pokoju? Można czy też nie? [wierni odpowiadają - nie!]. Dlatego potrzebna jest jednocząca nas miłość. Najmniejszy z naszych gestów miłości ma dobre skutki dla wszystkich! Zatem życie jednością Kościoła, komunią miłości oznacza, by nie szukać swego interesu, ale dzielić cierpienia i radości braci (por. 1 Kor 12, 26), gotowi, by nieść ciężary najsłabszych i ubogich. Ta braterska solidarność nie jest figurą retoryczną, sposobem mówienia, ale integralną częścią komunii między chrześcijanami. Jeśli nią żyjemy, to jesteśmy w świecie znakiem, „sakramentem” miłości Boga. Jesteśmy tym znakiem jedni dla drugich i jesteśmy nim dla wszystkich! Nie chodzi tylko o tę zwyczajną miłość, jaką możemy obdarzać się nawzajem, ale o coś znaczenie głębszego: jest to komunia, uzdalniającą nas do wejścia w radość i ból innych osób, aby szczerze uczynić je naszymi. A my często jesteśmy zbyt nieczuli, obojętni, oderwani i zamiast przekazywać braterstwo, przekazujemy niezadowolenie, oziębłość, egoizm. A czy z niezadowoleniem, oziębłością, egoizmem można sprawiać rozwój Kościoła? Nie! Z niezadowoleniem, oziębłością, egoizmem Kościół się nie rozwija. Wzrasta jednie przez miłość, miłość, która pochodzi od Ducha Świętego! Pan zaprasza nas, byśmy otworzyli się na komunię z Nim w sakramentach, charyzmatach i w miłości, aby żyć w sposób godny naszym chrześcijańskim powołaniem!” (Anioł Pański z 06.11.2013 r.)

 

„Droga, jaką wskazuje nam Jezus może wydawać się mało realistyczna w porównaniu z powszechną mentalnością i problemami kryzysu gospodarczego, ale jeśli dobrze pomyślimy, to prowadzi nas ona ku właściwej skali wartości. Jezus powiada: „Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie?” (Mt 6,25). Aby sprawić, żeby nikomu nie brakowało chleba, wody, odzieży, mieszkania, pracy, zdrowia, musimy uznać, że wszyscy jesteśmy dziećmi Ojca, który jest w niebie, a więc braćmi między sobą i zachowywać się zgodnie z tym. Przypomniałem o tym w Orędziu na Światowy Dzień Pokoju w dniu 1 stycznia tego roku: braterstwo jest drogą do pokoju. To kroczenie razem, wspólne dzielenie rzeczy.” (Anioł Pański z 02.03.2014 r.)

 

„Za każdym razem, kiedy bierzemy udział we Mszy św. i karmimy się Ciałem Chrystusa, działa w nas obecność Jezusa i Ducha Świętego, kształtuje ona nasze serce, przekazuje nam postawy wewnętrzne, które przekładają się na zachowania zgodne z Ewangelią. Nade wszystko posłuszeństwo Słowu Bożemu, następnie braterstwo między nami, męstwo chrześcijańskiego świadectwa, fantazja miłosierdzia, zdolność dawania nadziei przygnębionym, przyjęcia wykluczonych. W ten sposób Eucharystia sprawia dojrzewanie chrześcijańskiego stylu życia. Miłość Chrystusa, przyjęta z otwartym sercem zmienia nas, przekształca nas, czyni nas zdolnymi do miłości nie według ludzkiej miary, zawsze ograniczonej, ale według miary Bożej, to znaczy bez miary. Wtedy właśnie staniemy się zdolni do miłowania nawet tych, którzy nas nie kochają, zdolni, aby przeciwstawić się złu dobrem, do przebaczenia, do dzielenia się, do gościnności. Dzięki Jezusowi i Jego Duchowi Świętemu także nasze życie staje się “chlebem łamanym” dla naszych braci. Żyjąc w ten sposób odkrywamy prawdziwą radość! Radość czynienia siebie darem, aby odwzajemnić wielki dar, który otrzymaliśmy jako pierwsi, bez naszej zasługi.” .” (Anioł Pański z 22.06.2014 r.)

"Wiara, przyjęta i pogłębiana w rodzinie, staje się światłem oświecającym wszystkie relacje społeczne. Jako doświadczenie ojcostwa Bożego i miłosierdzia Boga, rozwija się także w braterskiej drodze. W «modernizmie» starano się budować powszechne braterstwo między ludźmi, przyjmując za podstawę ich równość. Stopniowo jednak rozumieliśmy, że wspomniane braterstwo, pozbawione odniesienia do wspólnego Ojca jako swego ostatecznego fundamentu, nie potrafi się ostać. Trzeba więc powrócić do prawdziwego źródła braterstwa. Od samego początku historia wiary była historią braterstwa, choć nie pozbawioną konfliktów. Bóg wzywa Abrahama, by wyszedł z rodzinnej ziemi, i obiecuje mu, że uczyni z niego jeden wielki naród, wielki lud, który otrzyma Boże błogosławieństwo (por. Rdz 12, 1-3). W rozwoju historii zbawienia człowiek odkrywa, że Bóg pragnie, by wszyscy jako bracia uczestniczyli w jedynym błogosławieństwie, które znajduje swoją pełnię w Jezusie, tak aby wszyscy stali się jedno. Niewyczerpana miłość Ojca jest nam przekazywana w Jezusie, także przez obecność brata. Wiara uczy nas dostrzegać, że w każdym człowieku jest błogosławieństwo dla mnie, że światło oblicza Bożego oświeca mnie przez oblicze brata. Ileż dobrodziejstwa przyniosło spojrzenie chrześcijańskiej wiary miastu ludzi, dla ich wspólnego życia! Dzięki wierze pojęliśmy niepowtarzalną godność każdej osoby, która nie była tak oczywista w starożytnym świecie. W drugim wieku poganin Celsus zarzucał chrześcijanom to, co wydawało mu się iluzją i oszustwem: sądzenie, że Bóg stworzył świat dla człowieka, stawiając go na szczycie całego kosmosu. Pytał zatem: «Dlaczego twierdzisz, że (...) trawy (...) rosną w większym stopniu dla ludzi niż dla dzikich zwierząt pozbawionych rozumu?».46 «Jeśliby kto patrzył z nieba na ziemię, czy mógłby zauważyć, że nasze czyny różnią się w czymkolwiek od czynności mrówek i pszczół?».47 W centrum wiary biblijnej jest miłość Boga, Jego konkretna troska o każdą osobę, Jego plan zbawienia, który obejmuje całą ludzkość i całe stworzenie, a który osiąga szczyt we Wcieleniu, Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Kiedy ta rzeczywistość jest zaciemniana, brakuje wówczas kryterium pozwalającego wyróżnić to, co czyni życie człowieka cennym i niepowtarzalnym. Traci on swoje miejsce we wszechświecie, gubi się w naturze, rezygnując z własnej odpowiedzialności moralnej, albo rości sobie prawo do bycia absolutnym władcą, przypisując sobie władzę manipulacji bez ograniczeń. (Papież Franciszek, Encyklika «Lumen Fidei», nr 54).

 

Z nawrócenia: Dlatego, że trzeba pomóc ludziom odkryć wartość braterstwa, aby mogli otwierać się wzajemnie na siebie, akceptować się, odkrywać wartości, które każdy człowiek nosi w sobie i dzięki temu budować Parafię jako wspólnotę sprzyjającą rozwojowi i dojrzewaniu wiary oraz odkrywaniu swego powołania i realizowania go we Wspólnocie wierzących.

 

Synonimy wartości roku jaką jest BRATERSTWO:

 

Empatia, troska, życzliwość, przebaczenie, wrażliwość, serdeczność, wyrozumiałość, radość, dialog, sympatia, bliskość, relacja, więź, szczerość, pomoc, ubogacenie, zrozumienie, rozmowa, Eucharystia i Ewangelizacja.

 

ZAPLANOWANE WYDARZENIA DUSZPASTERSKIE

 

Lp.

Data

Nazwa wydarzenia

Wartość

1.                  

25.10.2020

Rozpoczęcie Roku Duszpasterskiego

troska

2.                  

27.12. 2020

Niedziela Świętej Rodziny

serdeczność

3.                  

14.03.2021

Czwarta Niedziela Wielkiego Postu

przebaczenie

4.                  

30.05.2021

Niedziela Trójcy Świętej

Eucharystia

5.                  

29.08.2021

Zakończenie Roku Duszpasterskiego

Ewangelizacja

 

1.1.1.  Wydarzenie

 

Wartość:  TROSKA

 

Okazja: Rozpoczęcie Roku Duszpasterskiego

 

Cel (meta): Parafianie parafii św. Floriana, zostaną uwrażliwieni na wartość wzajemnej troski przez zorganizowanie spotkania w rodzinie lub z sąsiadami, na którym zostaną odczytane zaproponowane cytaty z Pisma Świętego i Nauczania Kościoła. Następnie uczestnicy spotkania podejmą refleksję nad przeczytanymi tekstami i podzielą się nią z najbliższymi. Celem tego spotkania jest uświadomienie sobie naszej troski o zbawienie nie tylko własne, czy bliskich z rodziny, ale również innych osób zamieszkanych w naszej Parafii. Na zakończenie można odmówić dziesiątkę Różańca o to, aby nie zabrakło w Parafii pomocników duszpasterskich oraz aby wszelkie działania duszpasterskie przyczyniły się do wzrostu duchowego wszystkich Parafian w całym Roku Duszpasterskim.

 

Uzasadnienie:

 

 Z sytuacji (problemu): dlatego, że ludzie często myślą i postępują egoistycznie troszcząc się jedynie o siebie i o to, co jest dla nich dobre i pożyteczne, a rzadko troszczą się o innych, a szczególnie nie realizują przykazania miłości Boga i bliźniego w trosce o zbawienie braci i sióstr we Wspólnocie Kościoła.

 

Z ideału:  Dlatego, że Jezus pragnie abyśmy żyli w braterskiej miłości i nieprzerwanie troszczyli się o siebie

 

„Przyjdą i będą wykrzykiwać radośnie na wyżynie Syjonu i rozradują się błogosławieństwem Pana: zbożem, winem, oliwą, owcami i wołami. Życie ich będzie podobne do zroszonego ogrodu i nigdy już sił im nie zbraknie. Wtedy ogarnie dziewicę radość wśród tańca, i młodzieńcy cieszyć się będą ze starcami. Zamienię bowiem ich smutek w radość, pocieszę ich i rozweselę po ich troskach.” (Jr 31,12-13).

 

„We wszystkim okazaliście się bez nagany. Dlatego też choć napisałem wam, to nie z powodu tego, który dopuścił się niesprawiedliwości, ani nie przez wzgląd na pokrzywdzonego, lecz by okazać nasze wobec Boga zatroskanie o was.” (2Kor 7,11-12).

 

„O nic się już zbytnio nie troskajcie, ale w każdej sprawie wasze prośby przedstawiajcie Bogu w modlitwie i błaganiu z dziękczynieniem!” (Fip 4,6).

 

„Wstawiennictwo świętych. "Ponieważ mieszkańcy nieba, będąc głębiej zjednoczeni z Chrystusem, jeszcze mocniej utwierdzają cały Kościół w świętości... nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez jedynego Pośrednika między Bogiem i ludźmi, Jezusa Chrystusa, zdobyli na ziemi... Ich przeto troska braterska wspomaga wydatnie słabość naszą". (KKK, 956).

 

Stwórca powierzył życie człowieka jego odpowiedzialnej trosce nie po to, by nim samowolnie dysponował, ale by go mądrze strzegł oraz zarządzał nim wiernie i z miłością. Bóg Przymierza powierzył życie każdego człowieka drugiemu człowiekowi - jego bratu, zgodnie z prawem wzajemności dawania i otrzymywania, składania siebie w darze i przyjmowania daru bliźniego. Gdy nadeszła pełnia czasu, Syn Boży, wcielając się i oddając życie za człowieka, ukazał, jakie wyżyny i głębie może osiągnąć to prawo wzajemności. Przez dar swego Ducha Chrystus nadaje nową treść i znaczenie prawu wzajemności, zawierzeniu człowieka człowiekowi. Duch, sprawca komunii w miłości, tworzy między ludźmi nowe braterstwo i solidarność, prawdziwy odblask tajemnicy wzajemnego dawania i przyjmowania, właściwej Trójcy Przenajświętszej. Sam Duch staje się nowym prawem, które daje wierzącym moc i budzi w nich odpowiedzialność, aby w życiu umieli wzajemnie czynić dar z siebie i przyjmować drugiego człowieka, uczestnicząc w miłości samego Jezusa Chrystusa i na Jego miarę. /…/ Wszyscy zatem mamy nieść naszemu bliźniemu posługę miłości, broniąc jego życia i wspomagając je zawsze, a zwłaszcza wówczas, gdy jest słabe lub zagrożone. Powinniśmy troszczyć się o nie nie tylko jako jednostki, ale także jako wspólnota, czyniąc z bezwarunkowego szacunku dla życia ludzkiego fundament nowego społeczeństwa.” (Jan Paweł II, Evangelium Vitae, nr 76 i 77).

 

Apostolskim zadaniem świeckich jest przede wszystkim troska o to, by rodzina była świadoma własnej tożsamości, tego, że jest pierwszą i podstawową komórką społeczną, oraz swej oryginalnej roli w społeczeństwie, a także aby ona sama stawała się wciąż bardziej aktywnym i odpowiedzialnym promotorem swojego rozwoju i uczestnictwa w życiu społecznym. Tak więc rodzina może i powinna wymagać od wszystkich, poczynając od władz państwowych, poszanowania tych praw, które chroniąc rodzinę, chronią społeczeństwo.” *Jan Paweł II, Adhortacja «Christifideles Laici», nr 40).

 

Pasterska troska Kościoła nie może się ograniczyć jedynie do najbliższych mu rodzin chrześcijańskich, ale poszerzając własne horyzonty na miarę Serca Chrystusowego, winna przejawić się jeszcze żywiej wobec wszystkich rodzin, a szczególnie wobec tych, które znajdują się w sytuacjach trudnych czy nieprawidłowych. Kościół będzie miał dla wszystkich słowo prawdy, dobroci, zrozumienia, nadziei, żywego uczestnictwa w ich niekiedy dramatycznych trudnościach; wszystkim ofiaruje swoją bezinteresowną pomoc, aby mogły zbliżyć się do owego ideału rodziny, którego Stwórca pragnął od „początku” i którą Chrystus odrodził swoją zbawczą łaską. Działalność duszpasterska Kościoła winna być progresywna także w sensie pójścia za rodziną i towarzyszenia jej krok w krok na różnych etapach jej formacji i rozwoju.” (Jan Paweł II, Adhortacja «Familiaris consortio», nr 65).

 

Troska duszpasterska o rodzinę prawidłowo założoną oznacza w praktyce, że zadaniem wszystkich członków lokalnej wspólnoty kościelnej jest okazywanie pomocy parze małżeńskiej w odkrywaniu i przeżywaniu przez nich nowego powołania i posłannictwa. Ażeby rodzina stawała się coraz bardziej wspólnotą miłości, trzeba koniecznie, aby wszyscy jej członkowie byli wspomagani i przygotowywani do odpowiedzialności wobec nowych problemów, przed którymi staną, do wzajemnej służby i do czynnego współudziału w życiu rodziny.” (Jan Paweł II, Adhortacja «Familiaris consortio», nr 69).

 

„W działaniach na rzecz rozwoju trzeba przestrzegać zasady centralnego charakteru osoby ludzkiej, będącej podmiotem, który w pierwszej kolejności powinien wziąć na siebie obowiązek rozwoju. Głównym celem jest poprawa sytuacji życiowej konkretnych osób danego regionu, aby mogły wypełniać te obowiązki, z których obecny niedostatek nie pozwala im się wywiązać. Troska nie może być nigdy postawą abstrakcyjną. Programy rozwoju, aby mogły być dostosowane do poszczególnych sytuacji, muszą charakteryzować się elastycznością. Natomiast osoby z nich korzystające powinny być bezpośrednio zaangażowane w ich opracowywanie i uczestniczyć w ich realizacji. Trzeba również zastosować zasady rozwoju i towarzyszenia - łącznie z monitorowaniem rezultatów - ponieważ nie istnieją powszechnie skuteczne recepty. Wiele zależy od konkretnej realizacji zamierzeń. «Ponieważ ludy są twórcami własnego rozwoju, na nich w pierwszym rzędzie spoczywa odpowiedzialność za niego. Nie będą jednak mogły go urzeczywistnić w odosobnieniu od innych» 114. Dzisiaj, gdy umacnia się proces stopniowej integracji planety, ta przestroga Pawła VI staje się jeszcze bardziej aktualna. Procesy inkluzji nie przebiegają w sposób mechaniczny. Rozwiązania trzeba dostosowywać do życia narodów i konkretnych osób, oceniając roztropnie każdą sytuację. Oprócz makroprojektów potrzebne są mikroprojekty, a przede wszystkim faktyczna mobilizacja wszystkich podmiotów społeczeństwa obywatelskiego, zarówno osób prawnych, jak i fizycznych.” (Benedykt XVI, Encyklika «Caritas in veritate», nr 47).

 

„Miłość przyjaźni nazywa się „miłością” (caritas), kiedy rozumiemy i doceniamy „cenną wartość”, jaką posiada druga osoba[129]. Piękno - „cenna wartość” drugiego, która nie jest zbieżna z jego atrakcyjnością fizyczną czy psychologiczną - pozwala nam zasmakować sakralności jego osoby, bez narzucającej się potrzeby jej posiadania. W społeczeństwie konsumpcyjnym zubożeniu ulega zmysł estetyczny i tak przygasa radość. Wszystko jest po to, by nabyć, posiąść lub zużyć; także ludzie. Natomiast czuła troska jest przejawem tej miłości, która wyzwala się z tego egoistycznego pragnienia posiadania. Prowadzi nas do drżenia przed osobą z ogromnym szacunkiem, z pewnym lękiem, by nie wyrządzić jej szkody lub odebrać właściwej jej wolności. Miłość dla drugiego pociąga za sobą takie zasmakowanie, by podziwiać i cenić to, co jest piękne i święte w jego osobowym istnieniu, które istnieje niezależnie od moich potrzeb. To pozwala mi dążyć do jego dobra, nawet jeśli wiem, że nie może być moim lub gdy stał się fizycznie nieprzyjemny, agresywny lub irytujący. Dlatego „od miłości, ze względu na którą komuś miła jest inna osoba zależy fakt, że dam jej coś bezinteresownie”[130]. (Franciszek, Adhortacja «Amoris Laetitia», nr 127).

„Podziwianie ukochanej osoby oczyma Boga i rozpoznawanie w niej Chrystusa jest głębokim doświadczeniem duchowym. Wymaga to bezinteresownej dyspozycyjności, pozwalającej docenić jej godność. Można być w pełni obecnym dla drugiej osoby, jeśli ktoś daje siebie nie pytając „dlaczego”, zapominając o wszystkim wokół. Tak więc osoba ukochana zasługuje na pełną uwagę. Jezus był wzorem, bo gdy ktoś przychodził, aby z Nim rozmawiać, patrzył na niego z miłością (por. Mk 10, 21). Nikt w Jego obecności nie czuł się zaniedbywanym, bowiem Jego słowa i gesty były wyrazem owego pytania: „Co chcesz, abym ci uczynił?” (Mk 10, 51). To przeżywa się w codziennym życiu rodziny. W niej pamiętamy, że ​​osoba, która z nami żyje, zasługuje na wszystko, bo ma nieskończoną godność, będąc przedmiotem wielkiej miłości Ojca. W ten sposób rozkwita czuła troska, zdolna do „rozbudzenia w drugim radości bycia kochanym. Wyraża się ona szczególnie w zajmowaniu się z subtelną troską ograniczeniami drugiego, zwłaszcza gdy ujawniają się w sposób oczywisty”[388]. (Franciszek, Adhortacja «Amoris Laetitia», nr 323).

„W celu utrzymania stylu życia wykluczającego innych, albo żeby móc entuzjazmować się tym egoistycznym ideałem, rozwinęła się globalizacja obojętności. Nie zdając sobie z tego sprawy, stajemy się niezdolni do współczucia wobec krzyku boleści innych, nie płaczemy już wobec dramatu innych, ani nie interesuje nas troska o nich, tak jakby odpowiedzialność za to nie dotyczyła nas. Kultura dobrobytu pozbawia nas wrażliwości i tracimy spokój, jeśli rynek ofiaruje coś, czego jeszcze nie kupiliśmy, podczas gdy zrujnowane życie tych wszystkich ludzi z powodu braku możliwości wydaje nam się zwykłym spektaklem nie odbierającym nam w żaden sposób spokoju.” (Franciszek, Adhortacja «Evangelii Gaudium», nr 54).

 

W centrum wiary biblijnej jest miłość Boga, Jego konkretna troska o każdą osobę, Jego plan zbawienia, który obejmuje całą ludzkość i całe stworzenie, a który osiąga szczyt we Wcieleniu, Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Kiedy ta rzeczywistość jest zaciemniana, brakuje wówczas kryterium pozwalającego wyróżnić to, co czyni życie człowieka cennym i niepowtarzalnym. Traci on swoje miejsce we wszechświecie, gubi się w naturze, rezygnując z własnej odpowiedzialności moralnej, albo rości sobie prawo do bycia absolutnym władcą, przypisując sobie władzę manipulacji bez ograniczeń.” (Franciszek, Encyklika «Lumen Fidei», nr 54).

 

Z nawrócenia: Dlatego, że należy pomóc ludziom odkryć wartość wzajemnej troski.

 

Hasło:  Powołani do wzajemnej troski

 

Gest dla wszystkich:  Rozważając proponowane w «Liście do Parafian» teksty pomyślcie o Wspólnocie parafialnej, w której żyjecie, o jej potrzebach materialnych i duchowych. Wyrażając swoją troskę o rozwój duchowy tej Wspólnoty pomyślcie o swoim miejscu w niej i o zadaniach, które moglibyście podjąć dla jej rozwoju. Pomódlcie się o zaangażowanie się jak największej ilości osób w działania duszpasterskie w Parafii.

 

Gest podczas liturgii: Na Mszę św. przynosimy kartki w których jest napisane jakie posługi w parafii jestem gotowy podjąć, jaką pomoc jesteśmy w stanie zaoferować. Kartki składamy przy wejściu do świątyni do koszyków, które w procesji z darami zostaną przyniesione do ołtarza, aby były naszym darem eucharystycznym.

 

[Przygotować listę zaangażowań, które są potrzebne w parafii dla jej poprawnego funkcjonowania i dodać ją do Listu jako wkładkę, aby pomóc ludziom w uświadomieniu potrzeb duszpasterskich. Osoby, które zdecydują się na udzielenie pomocy innej niż modlitwa proszone są aby napisały również swój numer telefonu.]

[Przy wejściu do świątyni przy koszykach do których składane będą przyniesione kartki, przygotować długopisy i kartki dla tych, którzy zapomnieli z domu jej zabrać.] 

 

Inny gest: Przed błogosławieństwem ogólnym poprosić członów Zespołu Duszpasterskiego, posłańców oraz wszystkich innych animatorów duszpasterskich aby wyszli na środek świątyni. Następnie poprosić wszystkich wiernych aby zwrócili się w ich stronę i wyciągnęli ręce w ich kierunku i razem z kapłanem modlili się w ich intencji, prosząc o błogosławieństwo w pracy na następny rok służby. [ ten gest jest również uroczystym posłaniem przez społeczność parafialna do tej służby.] Po tym można udzielić błogosławieństwa indywidualnego. Można zakończyć wspólną agapą i zaprosić wiernych do rozmów na temat Programu.

 

1.1.2.  Wydarzenie

 

Wartość:  SERDECZNOŚĆ

 

Okazja: Uroczystość Świętej Rodziny

 

Cel (meta): Parafianie parafii św. Floriana, zostaną uwrażliwieni na wartość serdeczności przez zorganizowanie  rodzinnego  spotkania z okazji Święta Świętej Rodziny. Rozpoczynając  modlitwą „Ojcze nasz”  głowa rodziny lub inna osoba czyta teksty z Pisma Świętego. Następnie po krótkiej refleksji zgromadzeni dzielą się z najbliższymi osobistymi refleksjami, które wzbudziły w nich przeczytane teksty. Uwzględniając następnie fakty z codziennego życia rodziny zgromadzeni mówią sobie o tym, co im się  podoba w ich rodzinie i czego im w niej brakuje. Celem podjęcia konkretnych postanowień członkowie rodziny pomyślą o tym, w jakich płaszczyznach ich rodzina może okazać sobie więcej czułości i wrażliwości oraz podziękują sobie wzajemnie za okazane już sobie wszelkie przejawy czułości i ciepła. Po tym pomodlą się modlitwą zawierzenia rodziny opiece świętej Rodziny. Na zakończenie wszyscy uklękną w kręgu, a ojciec podchodząc do każdej osoby, począwszy od żony, w geście błogosławieństwa położy ręce na głowie i wypowie słowa błogosławieństwa. Następnie ojciec klęka, a wszyscy członkowie rodziny podejdą do niego i kładąc mu ręce na głowie wspólnie wypowiedzą słowa błogosławieństwa z Uroczystości Świętej Rodziny.

 

 

Uzasadnienie:

 

 Z sytuacji (problemu):

 

 

Z ideału:  Dlatego, że Jezus pragnie, abyśmy byli dla siebie serdeczni, braterscy, dając sobie wzajemnie wsparcie i bezpieczeństwo.

Wstawić cytaty!

 

(41): Rodzice Jego chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. (42): Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. (43): Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. (44): Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. (45): Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. (46): Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. (47): Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. (48): Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. (49): Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? (50): Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. (51): Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. (52): Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi. [Biblia Tysiąclecia V, Łk 2,41-52]

(1): W owym czasie wyszło rozporządzenie cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym świecie. (2): Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. (3): Podążali więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. (4): Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, (5): żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. (6): Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. (7): Powiła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie. [Biblia Tysiąclecia V, Łk 2,1-7]

 

(4): Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; (5): nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; (6): nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. (7): Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. (8): Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, choć zniknie dar języków i choć wiedzy [już] nie stanie. (9): Po części bowiem tylko poznajemy i po części prorokujemy. (10): Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. (11): Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecinne. (12): Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz. Teraz poznaję po części, wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany. (13): Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: największa z nich [jednak] jest miłość. [Biblia Tysiąclecia V, 1Kor 13,4-13]

 

            „Rodzice pierwsi są odpowiedzialni za wychowanie swoich dzieci. Wypełniają tę odpowiedzialność najpierw przez założenie ogniska rodzinnego, w którym panuje czułość, przebaczenie, szacunek, wierność i bezinteresowna służba.  Dom rodzinny jest właściwym miejscem kształtowania cnót. Wychowanie to wymaga nauczenia się wyrzeczenia, zdrowego osądu, panowania nad sobą, które są podstawą wszelkiej prawdziwej wolności. Rodzice powinni uczyć dzieci podporządkowywać "wymiary materialne i instynktowne... wymiarom wewnętrznym i duchowym"15. Na rodzicach spoczywa poważna odpowiedzialność za dawanie dobrego przykładu swoim dzieciom. Jeśli potrafią przyznać się przed nimi do swoich błędów, będą mogli lepiej kierować dziećmi i je poprawiać: Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi, aby na końcu mógł się nim cieszyć (Syr 30,1-2). A wy, ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je, stosując karcenie i napominanie Pańskie! (Ef 6, 4). /KKK 2223/

 

            „Przypomnijmy jeszcze, że owa miłosierna miłość oznacza także tę serdeczną tkliwość i czułość, która tak wyraziście przemawia do nas ze słów przypowieści o synu marnotrawnym (por. Łk 15,11-32), a szczególnie o owcy czy o drachmie zagubionej (por. Łk 15,1-10). I dlatego też owa miłość miłosierna jest szczególnie nieodzowna w stosunkach pomiędzy najbliższymi, pomiędzy małżonkami, pomiędzy rodzicami i dziećmi, pomiędzy przyjaciółmi, jest nieodzowna w wychowaniu i duszpasterstwie./Pap. Jan Paweł II, Encyklika «Dives in Misericordia», nr 14/.

 

„Synod nie tylko mówił o inkulturacji, ale też zastosował ją w konkretny sposób, uznając wizję Kościoła jako Rodziny Bożej za ideę przewodnią ewangelizacji Afryki[99]. Ojcowie Synodalni dostrzegli w niej szczególnie odpowiedni dla Afryki obraz natury Kościoła: kładzie on bowiem akcent na troskę o bliźniego, solidarność, serdeczność w relacjach między ludźmi, otwartość na innych, dialog i zaufanie[100]. Celem nowej ewangelizacji będzie zatem budowa Kościoła jako rodziny, w którym nie będzie miejsca na etnocentryzm i skrajne partykularyzmy: należy raczej dążyć do pojednania i do prawdziwej komunii między różnymi społecznościami etnicznymi, popierając solidarność i wspólne wykorzystywanie ludzkich i materialnych zasobów Kościołów partykulamych, w czym nie mogą przeszkadzać względy natury etnicznej[101]. „Jest bardzo pożądane, aby teolodzy wypracowali teologię Kościoła-Rodziny, zgłębiając całe bogactwo zawarte w tym pojęciu i coraz pełniej ukazując jego komplementarność w stosunku do innych obrazów Kościoła”[102].

Wymaga to pogłębionej refleksji nad nauczaniem Pisma Świętego i Tradycji, które Sobór Watykański II zawarł w Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium. Wspaniały tekst tego dokumentu przedstawia doktrynę o Kościele, posługując się obrazami zaczerpniętymi z Pisma Świętego, takimi jak Ciało Mistyczne, Lud Boży, świątynia Ducha, owczarnia, mieszkanie Boga z ludźmi. Według Soboru Kościół jest oblubienicą Chrystusa i naszą matką, miastem świętym i zalążkiem przyszłego Królestwa. Te jakże wymowne obrazy należy mieć na uwadze, rozwijając zgodnie z zaleceniem Synodu eklezjologię skupioną wokół pojęcia Kościoła-Rodziny Bożej[103]. Pozwoli to docenić całe bogactwo i głębię stwierdzenia, od którego rozpoczyna swój wywód Konstytucja soborowa: „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego”[104]. /Pap. Jan Paweł II, Adhortacja «Ecclesia in Africa», nr 63/.

 

„Nie możemy pominąć faktu, że dzisiaj pełnienie świętej posługi natrafia na liczne trudności, zarówno ze względu na rozpowszechnioną kulturę, jak i na zmniejszenie liczby samych prezbiterów, co pociąga za sobą nadmierne obarczenie obowiązkami duszpasterskimi i związane z tym przemęczenie. W konsekwencji jeszcze bardziej zasługują na szacunek, wdzięczność i serdeczność kapłani, którzy z podziwu godnym oddaniem i wiernością pełnią powierzoną im posługę. /Pap. Jan Paweł II, Adhortacja «Ecclesia in Europa», nr 36/.

 

„Oto synowie są darem Pana, a owoc łona nagrodą” (Ps 127 [126], 3): rodzina jako „sanktuarium życia” 92. W łonie „ludu życia i dla życia” najważniejsza odpowiedzialność spoczywa na rodzinie: odpowiedzialność ta wypływa z samej natury rodziny - jako wspólnoty życia i miłości, opartej na małżeństwie - i z jej misji „strzeżenia, objawiania i przekazywania miłości”[117]. Mowa tu o miłości samego Boga, którego współpracownikami i w pewnym sensie rzecznikami stają się rodzice, gdy przekazują życie i wychowują je zgodnie z Jego ojcowskim zamysłem[118]. Jest to zatem miłość, która staje się bezinteresownym darem, przyjęciem i ofiarowaniem: w rodzinie każdy spotyka się z akceptacją, szacunkiem i czcią, ponieważ jest osobą, jeżeli zaś ktoś bardziej potrzebuje pomocy, zostaje otoczony tym czujniejszą i troskliwszą opieką.

Rodzina jest powołana, aby spełniać swoje zadania w ciągu całego życia swoich członków, od narodzin do śmierci. Jest prawdziwym „sanktuarium życia (…) miejscem, w którym życie, dar Boga, może w sposób właściwy być przyjęte i chronione przed licznymi atakami, na które jest ono wystawione, może też rozwijać się zgodnie z wymogami prawdziwego ludzkiego wzrostu”[119]. Dlatego rodzina odgrywa decydującą i niezastąpioną rolę w kształtowaniu kultury życia.

Jako Kościół domowy rodzina jest powołana do głoszenia, wysławiania i służenia Ewangelii życia. Jest to zadanie przede wszystkim małżonków, którzy są wezwani, aby być przekazicielami życia na podstawie nieustannie odnawianej świadomości sensu rodzicielstwa, pojmowanego jako doniosłe wydarzenie, ukazujące, że życie ludzkie jest darem, który przyjmujemy po to, aby go ponownie ofiarować. Rodząc nowe życie, rodzice przekonują się, że dziecko, „choć jest owocem ich wzajemnego daru miłości, jest zarazem darem dla obojga - darem, który wypływa z daru”[120].

Rodzina spełnia swoją misję głoszenia Ewangelii życia przede wszystkim przez wychowanie dzieci. Przez słowo i przykład, przez codzienne kontakty i decyzje, przez konkretne gesty i znaki rodzice uczą swoje dzieci autentycznej wolności, która się urzeczywistnia przez bezinteresowny dar z siebie, i rozwijają w nich szacunek dla innych, poczucie sprawiedliwości, postawę serdecznej akceptacji innych, dialogu, wielkodusznej służby i solidarności oraz wszelkie inne wartości, które pomagają przyjmować życie jako dar. Praca wychowawcza chrześcijańskich rodziców powinna służyć rozwojowi wiary dzieci i pomagać im w spełnianiu powołania, które otrzymały od Boga. W ramach swojej misji wychowawczej rodzice powinni nauczyć dzieci, słowem i świadectwem, jaki jest prawdziwy sens cierpienia i śmierci: zdołają to uczynić, jeśli sami będą dostrzegać wszelkie przejawy cierpienia wokół siebie, a bardziej jeszcze, jeśli będą umieli okazać serdeczność, opiekuńczość oraz współczucie chorym i osobom starszym we własnej rodzinie./Pap. Jan Paweł II, Encyklika «Evangelium vitae», nr 92/.

 

  1. Jezus objawia stopniowo znamiona i wymogi Królestwa poprzez swe słowa, swe czyny i swoją osobę. Królestwo Boże przeznaczone jest dla wszystkich ludzi, gdyż wszyscy są powołani, by być jego członkami. Dla podkreślenia tego aspektu, Jezus przybliżył się zwłaszcza do tych, którzy znajdowali się, na marginesie społeczeństwa, dając im pierwszeństwo, gdy głosił Dobrą Nowinę. Na początku swej posługi obwieszcza On, że został posłany, aby ubogim głosić Dobra Nowinę (por. Łk 4, 18). Wszystkim ofiarom odrzucenia i pogardy Jezus oświadcza: „Błogosławieni jesteście wy, ubodzy” (Łk 6, 20), a ponadto tym zepchniętym na margines pozwala już doświadczać wyzwolenia, gdy „przebywa z nimi”, a nawet „jada z nimi” (por. Łk 5, 30; 15, 2), traktuje ich jak równych sobie i przyjaciół (por. Łk 7, 34), daje im odczuć, że Bóg ich kocha i objawia w ten sposób Jego niezmierną czułość względem potrzebujących i grzeszników (por. Łk 15, 1-32). /Pap. Jan Paweł II, Encyklika «Redemptoris Missio», nr 14/.

 

 

„Obok Maryi wyróżnia się w Świętej Rodzinie z Nazaretu postać świętego Józefa. Poprzez swoją pracę i wielkoduszną obecność opiekował się Maryją i Jezusem i bronił Ich. Uwolnił Ich także od przemocy ludzi niesprawiedliwych, zabierając Ich do Egiptu. W Ewangelii jawi się jako mąż sprawiedliwy, pracowity, mocny. Ale w jego postaci widzimy także wielką czułość, która nie jest cechą ludzi słabych, lecz naprawdę silnych, wrażliwych na rzeczywistość, gotowych kochać i służyć z pokorą. Dlatego został ogłoszony opiekunem Kościoła powszechnego. On także może nas nauczyć troski, motywować nas do wielkodusznej pracy z czułością, aby chronić ten świat, jaki powierzył nam Bóg.” /Pap. Franciszek, Encyklika «Laudate si», 242/.

 

 

„Na horyzoncie miłości, centralnej dla chrześcijańskiego doświadczenia małżeństwa i rodziny, wyróżnia się również inna cnota, często zapominana w obecnych czasach relacji burzliwych i płytkich: czułość. Zwróćmy się do łagodnego i intensywnego Psalmu 131. Podobnie, jak to dostrzegamy także w innych tekstach (por. Wj 4, 22; Iz 49, 15; Ps 27, 10), więź między wiernym a jego Panem wyraża się w rysach miłości rodzicielskiej lub matczynej. Pojawia się tutaj delikatna i czuła intymność między matką a dzieckiem, noworodek śpi w ramionach swojej matki, po czym karmiony jest piersią. Jest to - jak to wyraża hebrajskie słowo gamul - dziecko już rozbudzone, które trzyma się świadomie matki noszącej je na piersi. Jest to zatem intymność świadoma, a nie tylko biologiczna. Psalmista śpiewa: „wprowadziłem ład i spokój do mojej duszy. Jak niemowlę u swej matki” (Ps 131, 2). Podobnie możemy przejść do innej sceny, gdzie prorok Ozeasz umieszcza w ustach Boga jako ojca następujące, poruszające słowa: „Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem […]. Uczyłem chodzić Efraima […]. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go” (11, 1.3-4).” /Pap. Franciszek, Adhortacja «Amoris Laetitia», 28/.

Wzrastać w miłości małżeńskiej

„Rozważany przez nas hymn św. Pawła pozwala nam przejść do miłości małżeńskiej. Jest to miłość, która jednoczy małżonków[115], uświęcona, ubogacona i oświecona łaską sakramentu małżeństwa. Jest to „zjednoczenie woli”[116], duchowe i ofiarne, które jednak zawiera w sobie czułość przyjaźni i namiętność erotyczną, chociaż jest w stanie przetrwać nawet wtedy, gdy uczucia i namiętność ulegają osłabieniu. Papież Pius XI uczy, że miłość przenika wszystkie obowiązki życia małżeńskiego i „ma jakiś prymat szlachetności”[117]. Bowiem ta silna miłość, wylana przez Ducha Świętego, jest odzwierciedleniem nierozerwalnego przymierza między Chrystusem a rodzajem ludzkim, którego kulminacją jest oddanie siebie aż do końca na krzyżu: „Duch, którego Pan użycza, daje nowe serce i uzdalnia mężczyznę i kobietę do miłowania się tak, jak Chrystus nas umiłował. Miłość małżeńska osiąga tę pełnię, której jest wewnętrznie podporządkowana, ową «caritas» małżeńską”[118]. Małżeństwo to cenny znak, bo „kiedy mężczyzna i kobieta zawierają sakrament małżeństwa, Bóg niejako «odzwierciedla się» w nich, nadaje im własne rysy i niezatarty charakter swojej miłości. Małżeństwo jest ikoną miłości Boga do nas. Również Bóg jest bowiem komunią: trzy Osoby - Ojciec, Syn i Duch Święty - żyją od zawsze i na zawsze w doskonałej jedności. I to jest właśnie tajemnica małżeństwa: Bóg tworzy z dwojga małżonków jedną egzystencję”[119]. Pociąga to za sobą bardzo konkretne i codzienne konsekwencje, ponieważ małżonkowie „na mocy sakramentu otrzymują autentyczną misję, aby mogli uwidaczniać, począwszy od rzeczy prostych, zwyczajnych, miłość, jaką Chrystus kocha swój Kościół, dając wciąż życie za niego”[120]. /Pap. Franciszek, Adhortacja «Amoris Laetitia», 120-121/.

Świat uczuć

„Pragnienia, uczucia, emocje, to co klasycy nazywali „namiętnościami”, mają ważne miejsce w małżeństwie. Rodzą się one, gdy „inny” jest obecny i pojawia się w naszym życiu. Właściwością wszystkich istot żyjących jest dążenie do czegoś innego, a skłonność ta ma zawsze podstawowe znaki emocjonalne: przyjemność lub ból, radość lub smutek, czułość lub strach. Są to zasadnicze przesłanki aktywności psychologicznej. Człowiek to istota z tej ziemi, a wszystko, co czyni i czego poszukuje, pełne jest namiętności. Jezus, jako prawdziwy człowiek przeżywał wydarzenia z pewną dozą uczuciowości. Dlatego ubolewał nad odrzuceniem Jerozolimy (por. Mt 23, 37), co spowodowało, że zapłakał (por. Łk 19, 41). Litował się również nad cierpieniem ludzi (por. Mk 6, 34). Wzruszał się i był przejęty widząc płacz innych osób (por. J 11, 33) i sam opłakiwał śmierć przyjaciela (por. J 11, 35). Te przejawy Jego wrażliwości ukazywały, jak bardzo jego ludzkie serce było otwarte na innych.” /Pap. Franciszek, Adhortacja «Amoris Laetitia», 143-144/.

 

 

„Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu” (Łk 2,19). W ten sposób Łukasz opisuje postawę, z jaką Maryja przyjmuje to wszystko, co przeżywali w tamtych dniach. Nie chcąc bynajmniej zrozumieć i kontrolować sytuacji, Maryja jest niewiastą, która potrafi zachowywać, to znaczy chronić, strzec w swoim sercu przejścia Boga w życiu swego ludu. Ze swego łona nauczyła się słuchać bicia serca swego Syna, a to ją nauczyło na całe życie odkrywania pulsowania Boga w dziejach. Nauczyła się być matką, a ucząc się tego dała Jezusowi piękne doświadczenie poczucia się Synem. W Maryi, odwieczne Słowo nie tylko stało się ciałem, ale nauczyło się poznawania matczynej czułości Boga. Wraz z Maryją, Bóg-Dzieciątko nauczył się słuchać tęsknot, lęków, radości i nadziei narodu obietnicy. Wraz z Nią odkrył siebie jako Syna świętego Ludu Bożego. Maria pojawia się w Ewangelii jako kobieta niewielu słów, bez wielkich przemówień, nie będąc główną postacią, ale spoglądając uważnie, umiejąc strzec życia i misji swego Syna, a więc tego wszystkiego, co On kocha. Potrafiła strzec zarania życia pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej i nauczyła się w ten sposób być matką licznych rzesz. Była blisko najróżniejszych sytuacji, aby siać nadzieję. Towarzyszyła krzyżom niesionym w milczeniu serca swoich dzieci. Tę wspaniałą prawdę przypomina nam wiele nabożnych praktyk, wiele sanktuariów i kaplic w najbardziej odległych miejscach, tyle obrazów w licznych domach. Maryja dała nam matczyną serdeczność, która nas otacza pośród trudności; matczyną serdeczność pozwalającą, aby nic i nikt nie gasił w łonie Kościoła rewolucji czułości rozpoczętej przez Jej Syna. Tam, gdzie jest matka, tam jest czułość. A Maryja ze swoim macierzyństwem ukazuje nam, że pokora i czułość to nie cnoty słabych, ale silnych, uczy nas, że nie trzeba źle traktować innych, aby czuć się ważnymi (por. adhort. ap. Evangelii gaudium, 288). Od zawsze święty wierny lud Boży uznawał ją i pozdrawiał jako Świętą Bożą Rodzicielkę. /Pap. Franciszek, Homilia z 01.01.2017 r./.

 

Z nawrócenia: Dlatego, że należy pomóc ludziom odkryć wartość serdeczności

 

Hasło:  Obdarzmy się serdecznością

 

Gest dla wszystkich:  

Zorganizować świąteczne rodzinne spotkanie, na początek pomodlić się modlitwą „Ojcze nasz”  następnie przeczytać zaproponowane cytaty z Pisma Świętego podzielić się z najbliższymi,  refleksjami jaki wzbudziły przeczytane teksty, następnie powiedzieć sobie o tym co mi się  podoba w rodzinie a czego mi w niej brakuje, w jakich płaszczyznach nasza rodzina może okazać sobie więcej czułości oraz podziękować sobie wzajemnie za wszelkie przejawy czułości i ciepła. Po tym modlimy się modlitwą zawierzenia rodziny opiece świętej Rodziny, na zakończenie wszyscy klękają w kręgu a ojciec podchodzi do każdej osoby zaczynając od żony, kładzie ręce na głowie i wypowiada słowa błogosławieństwa, potem ojciec klęka, wszyscy podchodzą do niego i kładą mu ręce na głowie i wspólnie wypowiadają słowa błogosławieństwa. To spotkanie dobrze by było zakończyć uroczystym posiłkiem. 

Osoby samotne jeśli ich nikt nie zaprosi modlą się za najbliższych, żywych lub zmarłych, przesyłając im w myśli swoje błogosławieństwo. Po skończonej modlitwie mogą zadzwonić do kogoś z bliskich lub znajomych z czułym, serdecznym słowem

 

[Jeśli nie ma ojca, błogosławi matka. Należy przygotować teksty do rozważań, formułę modlitwy oraz formuły błogosławieństw..]

 

Gest podczas liturgii: podczas liturgii, zaraz po kazaniu, małżonkowie wychodzą na środek świątyni, zwracają się do siebie podają sobie dłonie i ponawiają przymierze małżeńskie, po komunii przedstawiciele rodziców czytają akt zawierzenia rodziny, po błogosławieństwie wszystkich, podchodzimy całymi rodzinami do kapłana po specjalne błogosławieństwo dla rodziny

 

[osoby w stanie wdowieństwa lub żyjące w separacji czy po rozwodzie, jeśli uznają to za stosowne,  mogą w sercu ponowić przymierze małżeńskie, wszyscy inni obecni modlą się za małżonków odnawiających przymierze.]

 

ODNOWIENIE PRZYMIERZA MAŁŻEŃSKIEGO

Drodzy małżonkowie wysłuchaliście słowa Bożego i przypomnieliście sobie znaczenie ludzkiej miłości i małżeństwa. W imieniu Kościoła pytam was,
 Czy chcecie dobrowolnie wobec Boga, Kościoła i samych siebie odnowić wasze przymierze małżeńskie?.
Małżonkowie: Chcemy.
Czy chcecie być nadal być wierni temu przymierzu w zdrowiu i w chorobie, w dobrej i zlej doli, do końca życia?
Małżonkowie: Chcemy.

Odnowienie przyrzeczeń małżeńskich

Skoro zamierzacie odnowić przymierze małżeńskie, podajcie sobie prawe dłonie i wobec Boga i Kościoła powtarzajcie za mną słowa
Małżonkowie zwracają się do siebie, podają sobie prawe dłonie powtarzają za kapłanem

 Ja, twój mąż,  ponawiam ci moja żono, moją ślubną obietnicę, że będę cię obdarzał coraz czulszą i dojrzalszą miłością, pragnę również dochować ci wierności i uczciwości małżeńskiej oraz z radością ofiarować tobie resztę mojego życia. Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.      

Następnie powtarza żona:

Ja, twoja żona,  ponawiam ci mój mężu, moją ślubną obietnicę, że będę cię obdarzać, coraz czulszą i dojrzalszą miłością, pragnę również dochować ci wierności i uczciwości małżeńskiej oraz z radością ofiarować tobie resztę mojego życia. Tak mi dopomóż, Panie Boże wszechmogący, w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.

 Błogosławieństwo:  Pobłogosław, Panie  Boże, tych małżonków, którzy ponowili swoją małżeńską przysięgę, aby ją jeszcze dojrzalej i pełniej wobec siebie wypełniali i przez to stawali się błogosławieństwem dla swoich najbliższych i całego świata. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen 

 

AKT ZAWIERZENIA RODZINY

Mąż

 Boże w Trójcy Jedyny, nasz Ojcze, który w związku małżeńskim objawiasz nam tajemnicę swojego życia i chcesz aby miłość małżeńska była obrazem Trójcy Świętej. My małżonkowie chcemy zawierzyć nasze małżeństwo, oddając Twojej opiece naszą miłość. Napełnij Duchem Miłości wszystkie nasze relacje małżeńskie, abyśmy byli wobec naszych dzieci wiernym obrazem Ciebie.

 

Żona

Naucz nas dobrze wykonywać trudne obowiązki rodziców, abyśmy stawali się rodziną według Twojej woli. Pragniemy ze wszystkich sił troszczyć się o wychowanie i zbawienie naszych dzieci, o ich naukę i przyszłość, aby wyrosły na Twoją chwałę i z całych sił służyły budowaniu Twojego Królestwa.

 

Mąż

Wiemy Ojcze, że nasze siły są ograniczone, dlatego prosimy o moc Twoją, abyśmy czuwali nad naszymi dziećmi prowadząc je jasnym przykładem własnego życia według Ewangelii Twojego Syna. Ojcze naucz nas codziennie modlić się wspólnie i rozważać Twoje słowo, abyśmy wszyscy mogli się wspierać w postępowaniu drogą zbawienia.

 

Żona

Daj nam cierpliwość i miłość, abyśmy w codziennych trudnościach i doświadczeniach nie tracili nadziei i męstwa, abyśmy umieli podejmować je z wiarą  i przez nie wzmacniać się i rozwijać. Nasz Ojcze, wzywając orędownictwa Maryi Panny i świętego Józefa składamy w Twoje ręce nasz los, los naszych dzieci i całej rodziny.

 

Mąż

Prowadź nas i chroń od wszelkich niebezpieczeństw abyśmy stawali się na wzór twojego Syna Jezusa Chrystusa, który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.

 

BŁOGOSŁAWIEŃSTWO

 

NIECH  BÓG  OJCIEC  WSZELKIEGO  ŻYCIA  BŁOGOSLAWI  WAS  RODZICE, KTÓRZYŚCIE  W  JEGO  IMIENIU  DALI  ŻYCIE  SWOIM  DZIECIOM  I  NIECH  WAS  WSPIERA  WE  WSELKIEJ  TROSCE  O  WASZE  DZIECI.

NIECH  JEZUS CHRYSTUS,  KTÓRY  Z  MŁOŚCI  DO SWEGO  OJCA STAŁ  SIĘ POSŁUSZNYM  AŻ  DO  ŚMIWECI,  NAPEŁNI  SERCA WASZYCH  DZIECI MIŁOŚCIĄ  I  POSŁUSZEŃSTWEM  DLA  WAS.

 

DUCH  ŚWIĘTY,  NIECH  UŚWIĘCA  WSZYSTKIE  DZIECI  ABY  STAŁY  SIĘ  W CAŁEJ  PEŁNI  CHWAŁĄ  I  RADOŚCIĄ  SWOICH  RODZICÓW,  ABY  WSZYSCY STANOWILI  JEDNO  W  TYMŻE  DUCHU.

NIECH  WAS  WSZYSTKICH  TU  ZGROMADZONYCH  BŁOGOSŁAWI  BÓG WSZECHMOGĄCY,  OJCIEC  I  SYN  I  DUCH  ŚWIĘTY.   AMEN.

IDŹCIE W POKOJU CHRYSTUSA.

 

1.1.3.  Wydarzenie

 

Wartość:  PRZEBACZENIE

 

Okazja: Czwarta Niedziela Wielkiego Postu [2021]

 

Cel (meta): Parafianie parafii św. Floriana, zostaną uwrażliwieni na wartość wzajemnego przebaczenia sobie i innym poprzez zorganizowanie czasu na refleksję w rodzinie lub miedzy sąsiadami nad potrzebą przebaczenia, korzystając z dołączonej do listu „Modlitwy o przebaczenie”. Ogarniamy modlitwą osoby i sprawy, które nas bolą i potrzebują uzdrowienia, przez przebaczenie.

 

Uzasadnienie:

Z sytuacji (problemu): dlatego, że ludzie nie rozumieją wartości przebaczenia i nie potrafią przebaczać, są skupieni na tu i teraz, żyją chwilą obecną, nie dbają o uzdrowienie duchowe, które wymaga głębszej refleksji i wybaczenia. Brak przebaczenia jest niszczącą chorobą duszy. Czyni to niemożliwym proces pojednania między skłóconymi osobami we wspólnocie rodziny, czy Parafii.   

 

Z ideału:  Dlatego, że Jezus pragnie abyśmy żyli w zgodzie i w braterskiej miłości uzdrawiając nasze relacje przebaczeniem

 

„Nazajutrz zaś tak powiedział Mojżesz do ludu: Popełniliście ciężki grzech; ale teraz wstąpię do Pana, może otrzymam przebaczenie waszego grzechu. I poszedł Mojżesz do Pana, i powiedział: Oto niestety lud ten dopuścił się wielkiego grzechu, gdyż uczynił sobie boga ze złota. Przebacz jednak im ten grzech! A jeśli nie, to wymaż mię natychmiast z Twej księgi, którą napisałeś. Pan powiedział do Mojżesza: Tylko tego, który zgrzeszył przeciw Mnie, wymażę z mojej księgi. Idź teraz i prowadź ten lud, gdzie ci rozkazałem, a mój anioł pójdzie przed tobą. A w dniu mojej kary ukarzę ich za ich grzech. I rzeczywiście Pan ukarał lud za to, że uczynił sobie złotego cielca, wykonanego pod kierunkiem Aarona.” /Rdz 32,30-35/.

 

Przebacz nam nasze winy, jako i my przebaczamy tym, którzy przeciw nam zawinili; i nie dopuść, abyśmy ulegli pokusie, ale nas zachowaj ode złego! Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski. Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.” /Mt 6,12-15/.

 

Obowiązek przebaczenia i nielitościwy dłużnik*

Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?» 22 Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy*. 23Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. 24 Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. 25 Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. 26 Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: "Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam". 27 Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. 28 Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: "Oddaj, coś winien!" 29 Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: "Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie". 30 On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. 31 Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. 32 Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: "Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. 33 Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?" 34 I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. 35 Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu».” /Mt 18:21-35/.

Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. 32 Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.” /Ef 4,31-32/.

 

„Chrystus po swoim zmartwychwstaniu posłał Apostołów, by w Jego imię głosili "nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom" (Łk 24, 47). Apostołowie i ich następcy pełnią tę "posługę jednania" (2 Kor 5,18), nie tylko głosząc ludziom przebaczenie Boże wysłużone nam przez Chrystusa i wzywając ich do nawrócenia i wiary, lecz także udzielając im odpuszczenia grzechów  przez chrzest oraz jednając ich z Bogiem i z Kościołem dzięki władzy "kluczy" otrzymanej od Chrystusa.” /KKK 981/.

 

"Ci zaś, którzy przystępują do sakramentu pokuty, otrzymują od miłosierdzia Bożego przebaczenie zniewagi wyrządzonej Bogu i równocześnie dostępują pojednania z Kościołem, któremu, grzesząc, zadali ranę, a który przyczynia się do ich nawrócenia miłością, przykładem i modlitwą". /KKK 1422/.

 

W czasie swojego życia publicznego Jezus nie tylko przebaczał grzechy, lecz także ukazał skutek tego przebaczenia: włączał ponownie grzeszników, którym odpuścił grzechy, do wspólnoty Ludu Bożego, od której oddalili się przez grzech, a nawet zostali z niej wykluczeni. Wyraźnym tego znakiem jest fakt, że Jezus zaprasza do swego stołu grzeszników, a nawet sam zasiada przy ich stole. Ten gest w zdumiewający sposób wyraża przebaczenie Boże, a równocześnie powrót na łono Ludu Bożego.” /KKK 1443/.

 

Sakrament pokuty jedna nas z Kościołem. Grzech narusza lub zrywa wspólnotę braterską. Sakrament pokuty naprawia ją lub przywraca. W tym sensie nie tylko leczy on powracającego do komunii kościelnej, lecz także ożywia życie Kościoła, który cierpiał z powodu grzechów jednego ze swych członków. Grzesznik przywrócony do komunii świętych lub utwierdzony w niej, zostaje umocniony przez wymianę dóbr duchowych między wszystkimi pielgrzymującymi jeszcze żywymi członkami Ciała Chrystusa, a także tymi, którzy już doszli do ojczyzny niebieskiej. Należy też dodać, że owo pojednanie z Bogiem rodzi - można powiedzieć - dalsze pojednania, które naprawiają inne rozdarcia spowodowane przez grzech: penitent, który uzyskał przebaczenie, jedna się z samym sobą w głębi własnego ja, odzyskując wewnętrzną prawdę; jedna się z braćmi, w jakiś sposób przezeń skrzywdzonymi i znieważonymi; jedna się z Kościołem, jedna się z całym stworzeniem.” /KKK 1469/.

 

Przebaczenie grzechu i przywrócenie komunii z Bogiem pociągają za sobą odpuszczenie wiecznej kary za grzech. Pozostają jednak kary doczesne. Chrześcijanin powinien starać się, znosząc cierpliwie cierpienia i różnego rodzaju próby, a w końcu godząc się spokojnie na śmierć, przyjmować jako łaskę doczesne kary za grzech. Powinien starać się przez dzieła miłosierdzia i miłości, a także przez modlitwę i różne praktyki pokutne uwolnić się całkowicie od "starego człowieka" i "przyoblec człowieka nowego". /KKK 1473/.

 

„Ów ludzki świat może stawać się "bardziej ludzkim" tylko wówczas, gdy we wzajemne stosunki, które kształtują jego moralne oblicze, wprowadzimy moment przebaczenia, tak istotny dla Ewangelii. Przebaczenie świadczy o tym, że w świecie jest obecna miłość potężniejsza niż grzech. Przebaczenie też stanowi podstawowy warunek pojednania - nie tylko w stosunku Boga do człowieka, ale także w stosunkach wzajemnych pomiędzy ludźmi. Świat, z którego wyeliminujemy przebaczenie, może być tylko światem zimnej, bezwzględnej sprawiedliwości, w imię której każdy będzie dochodził swych praw w stosunku do drugiego, a drzemiące w człowieku egoizmy różnego gatunku mogą albo zamienić życie i współżycie ludzi w system ucisku słabszych przez silniejszych, albo też w arenę nieustannej walki jednych przeciw drugim. Dlatego też Kościół za swój naczelny obowiązek na każdym, a zwłaszcza na współczesnym etapie dziejów, musi uznać głoszenie i wprowadzenie w życie tajemnicy miłosierdzia objawionej do końca w Jezusie Chrystusie. Tajemnica ta stanowi nie tylko dla samego Kościoła jako wspólnoty wierzących, ale także poniekąd dla wszystkich ludzi, źródło życia innego niż to, jakie może zbudować człowiek pozostawiony samym siłom działającej w nim trojakiej pożądliwości (por. I J 2,16). To w imię tej właśnie tajemnicy Chrystus uczy nas stale przebaczenia. Ile razy powtarzamy słowa tej modlitwy, której On sam nas nauczył, prosimy "odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom, tym, którzy przeciw nam zawinili (Mt 6,12)." Trudno wręcz wypowiedzieć, jak głębokie jest znaczenie postawy, którą te słowa wyrażają sobą i kształtują. Ile one mówią każdemu człowiekowi o drugim człowieku, a zarazem i o nim samym! Świadomość, że jesteśmy zwykle wzajemnie wobec siebie dłużnikami, idzie w parze z wezwaniem do tej braterskiej solidarności, której św. Paweł dał wyraz w zwięzłym wezwaniu: "Jeden drugiego brzemiona noście" (Ga 6, 2). Jakaż w tym zawiera się lekcja pokory wobec człowieka - równocześnie bliźniego i siebie samego - jakaż szkoła dobrej woli współżycia na każdy dzień i w różnych warunkach naszego bytowania! Gdybyśmy odrzucili tę lekcję - cóż pozostałoby z jakiegokolwiek "humanistycznego" programu życia i wychowania? Chrystus tak bardzo nalega na konieczność przebaczania drugiemu, że Piotrowi pytającemu, do ilu razy winien jest przebaczyć bliźniemu, wskazuje symboliczną cyfrę: "siedemdziesiąt siedem razy" (Mt 18, 22), chcąc przez to powiedzieć, że powinien umieć przebaczać każdemu za każdym razem. Oczywiście, że to tak szczodrze wymagane przebaczenie nie niweczy obiektywnych wymagań sprawiedliwości. Właściwie rozumiana sprawiedliwość stanowi poniekąd cel przebaczenia.

W żadnym miejscu orędzia ewangelicznego ani przebaczenie, ani też miłosierdzie jako jego źródło, nie oznacza pobłażliwości wobec zła, wobec zgorszenia, wobec krzywdy czy zniewagi wyrządzonej. W każdym wypadku naprawienie tego zła, naprawienie zgorszenia, wyrównanie krzywdy, zadośćuczynienie za zniewagę, jest warunkiem przebaczenia. Tak więc podstawowa struktura sprawiedliwości wkracza zawsze na obszar miłosierdzia. To ostatnie posiada jednakże moc wypełnienia sprawiedliwości nową treścią. Treść ta najprościej i najpełniej uwydatnia się w przebaczeniu. Ono bowiem ukazuje, iż poza całym procesem "wyrównawczym" czy też "rozejmowym", który właściwy jest dla samej sprawiedliwości, dochodzi do głosu miłość, czyli afirmacja człowieka. Spełnienie zaś warunków sprawiedliwości jest nade wszystko nieodzowne, ażeby ta miłość mogła niejako odsłonić swoje oblicze. Tak jak na to już zwracaliśmy uwagę przy analizie przypowieści o synu marnotrawnym, ten, kto przebacza, i ten, który dostępuje przebaczenia, spotykają się z sobą w jednym zasadniczym punkcie: tym punktem jest godność, czyli istotna wartość człowieka, która nie może być zagubiona, której potwierdzenie czy odnalezienie stanowi też źródło największej radości (por. Łk 15, 32)” /Jan Paweł II, Dives in Misericordia, nr 14/.

.

Sakrament przebaczenia

„Z objawienia wartości tego posługiwania i władzy odpuszczania grzechów, przekazanej przez Chrystusa Apostołom i ich następcom, rozwinęła się w Kościele świadomość znaku przebaczenia, udzielanego poprzez Sakrament Pokuty. To znaczy pewność, że sam Pan Jezus ustanowił i powierzył Kościołowi, jako dar swojej dobroci i swojej „philantropii”[172] wobec wszystkich, specjalny Sakrament dla odpuszczania grzechów popełnionych po Chrzcie. Praktyka tego Sakramentu, jeśli chodzi o jego sprawowanie i formę, przeszła długi proces rozwojowy, o czym świadczą najstarsze sakramentarze, dokumenty Soborów i Synodów biskupich, przemówienia Ojców i nauczanie Doktorów Kościoła. Natomiast co do istoty tego Sakramentu, istniała zawsze w świadomości Kościoła mocna i niezmienna pewność, że z woli Chrystusa przebaczenie dawane jest każdemu poprzez sakramentalne rozgrzeszenie, którego udzielają szafarze Sakramentu Pokuty: pewność ta ze szczególną mocą została potwierdzona zarówno przez Sobór Trydencki[173], jak przez Sobór Watykański II: „Ci (zaś), którzy przystępują do Sakramentu Pokuty, otrzymują od miłosierdzia Bożego przebaczenie zniewagi wyrządzonej Bogu i równocześnie dostępują pojednania z Kościołem, któremu grzesząc zadali ranę, a który przyczynia się do ich nawrócenia miłością, przykładem i modlitwą”[174]. Raz jeszcze, jako zasadniczy element wiary odnoszącej się do wartości i celu Pokuty należy potwierdzić, że Zbawiciel nasz Jezus Chrystus ustanowił w swoim Kościele Sakrament Pokuty, aby wierni, którzy popełnili grzech po Chrzcie, mogli otrzymać łaskę i pojednać się z Bogiem[175]. Wiara Kościoła w ten Sakrament zawiera pewne inne zasadnicze prawdy, których nie można pominąć. Sakramentalny obrzęd Pokuty w swoim rozwoju i różnorodności praktycznych form zawsze prawdy te zachowywał i uwydatniał. Sobór Watykański II nakazując reformę tego obrzędu pragnął, by prawdy te były w nim jeszcze jaśniej wyrażone[176], co zostało zrealizowane w nowych Obrzędach Pokuty[177]. Zawierają one bowiem całą naukę tradycji przejętą przez Sobór Trydencki, przenosząc ją z jej szczególnego kontekstu historycznego (to jest dążenia do tego, aby dać wyjaśnienie doktrynalne wobec poważnych odchyleń od autentycznego nauczania Kościoła), wiernie wyrażając ją w kategoriach odpowiadających kontekstowi naszych czasów./Jan Paweł II, Reconciliatio et Penitentia, nr 30/.

 

Zrozumiałe jest więc, dlaczego wyznanie grzechów winno być zwyczajnie indywidualne, a nie zbiorowe, tak jak grzech jest faktem głęboko osobistym. Równocześnie jednak to wyznanie wyrywa niejako grzech z tajników serca, a zatem z czysto prywatnego kręgu jednostki, uwydatniając również jego charakter społeczny, gdyż poprzez szafarza Pokuty sama Wspólnota kościelna, zraniona przez grzech, przyjmuje na nowo skruszonego grzesznika, który otrzymał przebaczenie. Inny istotny moment Sakramentu Pokuty odnosi się do spowiednika, sędziego i lekarza, wyobrażenia Boga Ojca, który powracającego przyjmuje i mu przebacza: jest to rozgrzeszenie. Słowa, które je wyrażają, i gesty, które mu towarzyszą według starych i nowych Obrzędów Pokuty, odznaczają się w swej wielkości znamienną prostotą. Sakramentalna formuła: „Ja odpuszczam tobie grzechy …” i wyciągnięcie rąk oraz znak krzyża uczyniony nad penitentem wyrażają, że w tym momencie skruszony i nawrócony grzesznik spotyka się z mocą i miłosierdziem Boga. Jest to moment, w którym — jako odpowiedź penitentowi — obecna jest Trójca Przenajświętsza, aby zgładzić jego grzech i przywrócić niewinność; zbawcza moc Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa zostaje ogłoszona penitentowi jako „miłosierdzie mocniejsze od winy i zniewagi”, jak to określiłem w Encyklice Dives in misericordia. Tym, który w pierwszym rzędzie zostaje zawsze znieważony przez grzech, jest Bóg — „tibi soli peccavi!” — i tylko Bóg może udzielić przebaczenia. A zatem rozgrzeszenie, którego kapłan, szafarz przebaczenia, chociaż sam grzeszny, udziela penitentowi, jest skutecznym znakiem interwencji Ojca w każdej absolucji, i znakiem „zmartwychwstania” ze „śmierci duchowej”, które się ponawia przy każdorazowym sprawowaniu Sakramentu Pokuty. Tylko wiara może dać pewność, że w tym momencie każdy grzech zostaje odpuszczony i zgładzony poprzez tajemnicze działanie Zbawiciela. Zadośćuczynienie jest końcowym aktem, który wieńczy sakramentalny znak Pokuty. W niektórych krajach to, co penitent po otrzymaniu przebaczenia i rozgrzeszenia godzi się wykonać, nazywa się wprost pokuta. Jakie jest znaczenie tego zadośćuczynienia czy tej pokuty, którą się wypełnia?

Z pewnością nie jest to cena, którą płaci się za odpuszczony grzech i za otrzymane przebaczenie: żadna ludzka cena nie może wyrównać tego, co się otrzymało, owocu przenajdroższej Krwi Chrystusowej. Akty zadośćuczynienia — które, choć zachowują charakter prostoty i pokory, powinny mocniej wyrażać wszystko to, co oznaczają — zawierają cenne elementy: są znakiem osobistego zaangażowania, które chrześcijanin podejmuje w Sakramencie wobec Boga, aby rozpocząć nowe życie (dlatego zadośćuczynienie nie powinno sprowadzać się tylko do odmówienia pewnych modlitw, ale winno ono obejmować akty czci Bożej, uczynki miłości, miłosierdzia i wynagrodzenia); zawierają przekonanie, że grzesznik, po otrzymaniu przebaczenia, jest zdolny do tego, by włączyć swe własne fizyczne i duchowe umartwienie, dobrowolne a przynajmniej przyjęte, w Mękę Chrystusa, który wysłużył mu przebaczenie; przypominają, że także po rozgrzeszeniu pozostaje w duszy chrześcijanina pewien obszar mroku, będący skutkiem ran grzechowych, niedoskonałości skruchy, osłabienia władz duchowych, w których tkwi jeszcze pozostałe zakaźne ognisko grzechu, wciąż wymagające walki z nim poprzez umartwienie i pokutę. Takie znaczenie ma pokorne i szczere zadośćuczynienie.

Trzeba jeszcze krótko omówić inne ważne zasady dotyczące Sakramentu Pokuty. Przede wszystkim należy na nowo stwierdzić, że Sakrament ten jest najbardziej osobisty, intymny, że w nim sam grzesznik staje przed obliczem Boga ze swą winą, żalem i ufnością. Nikt nie może okazać skruchy za niego, nikt też w jego imieniu nie może prosić o przebaczenie. Grzesznik jest poniekąd samotny w swej winie, co ukazuje w sposób dramatyczny historia Kaina, którego „grzech leży u wrót”, jak obrazowo mówi Księga Rodzaju, i który ma szczególne znamię wyryte na czole; historia Dawida, upomnianego przez proroka Natana[191]; marnotrawnego syna, kiedy uświadamia sobie własne położenie, będące skutkiem oddalenia się od ojca, i decyduje się na powrót: wszystko to dzieje się jedynie pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Niezaprzeczalny jest jednak wymiar społeczny tego Sakramentu, w którym cały Kościół — wojujący, cierpiący i chwalebny w niebie — przychodzi penitentowi z pomocą i na nowo przyjmuje go na swoje łono; tym bardziej, że przez jego grzech cały Kościół został obrażony i zraniony. Dlatego kapłan, szafarz Pokuty, występuje na mocy swojego świętego urzędu jako świadek i przedstawiciel takiego wymiaru Kościoła. Stopniowa reforma obrzędów Pokuty, a zwłaszcza ogłoszone przez Pawła VI Ordo Paenitentiae, starała się uwydatnić i nadać większą czytelność w sprawowaniu Sakramentu tym obu uzupełniającym się jego aspektom: indywidualnemu i eklezjalnemu.

 Następnie trzeba podkreślić, że najcenniejszym owocem przebaczenia uzyskanego w Sakramencie Pokuty jest pojednanie z Bogiem, dokonujące się w głębi serca syna marnotrawnego i odnalezionego, którym jest każdy penitent. Należy też dodać, że owo pojednanie z Bogiem rodzi — można powiedzieć — dalsze pojednania, które naprawiają inne rozdarcia spowodowane przez grzech: penitent, który uzyskał przebaczenie, jedna się z samym sobą w głębi własnego ja, odzyskując wewnętrzną prawdę; jedna się z braćmi, w jakiś sposób przezeń skrzywdzonymi i znieważonymi; jedna się z Kościołem; jedna się z całym stworzeniem. Z tej świadomości rodzi się w penitencie, po zakończeniu obrzędu pojednania, poczucie wdzięczności — do której zachęca go Kościół — wobec Boga za dar otrzymanego miłosierdzia.” ./Jan Paweł II, Reconciliatio et Penitentia, nr 31/.

 

„Na sakramencie pokuty często skupiała się refleksja pasterzy Kościoła, właśnie ze względu na jego wielkie znaczenie na drodze chrześcijańskiego życia, ponieważ «cała skuteczność pokuty polega na przywróceniu nam łaski Bożej i zjednoczeniu nas w przyjaźni z Bogiem» (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1468). Kościół, nadal głosząc przebaczenie i pojednanie, o którym mówił Jezus, nieustannie zachęca całą ludzkość do nawrócenia się i wiary w Ewangelię. Apeluje słowami apostoła Pawła: «W imieniu Chrystusa spełniamy posłannictwo jakby Boga samego, który przez nas udziela napomnień. W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!» (2 Kor 5, 20). Jezus w swoim życiu głosi i uobecnia miłosierdzie Ojca. Przyszedł nie po to, by potępiać, lecz by przebaczać i zbawiać, by dawać nadzieję także w najgłębszych mrokach cierpienia i grzechu, by obdarzać życiem wiecznym; toteż w sakramencie pokuty, dzięki «lekarstwu spowiedzi», doświadczenie grzechu nie przeradza się w rozpacz, lecz spotyka się z Miłością, która przebacza i przemienia (por. Jan Paweł II, Posynodalna adhortacja apostolska Reconciliatio et paenitentia, 31).” /Papież Benedykt XVI, Orędzie na Światowy Dzień Chorego z 11.02.2012, nr 2/.

 

Nauka Papieża Franciszka w Amoris Laetitia o Przebaczeniu:

„105.Jeśli pozwolimy, aby złe odczucia przeniknęły do naszego wnętrza, to czynimy miejsce dla urazy, która zagnieżdża się w sercu. Wyrażenie «logizetai to kakon» oznacza „uwzględnienie zła”, „odnotowanie go”, to znaczy chowanie urazów. Przeciwieństwem jest przebaczenie oparte na nastawieniu pozytywnym, próbującym zrozumieć słabość innych i starającym się szukać usprawiedliwienia dla drugiej osoby, podobnie jak Jezus, który powiedział: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią” (Łk 23, 34). Często jednak mamy skłonność do szukania coraz więcej win, wyobrażania sobie coraz więcej niegodziwości, zakładania wszelkiego rodzaju złych intencji. W ten sposób urazy narastają i zakorzeniają się. Wówczas każdy błąd lub upadek współmałżonka może zniszczyć więź miłości i rodzinną stabilność. Problem polega na tym, że czasami przypisuje się wszystkiemu taką samą wagę, co grozi tym, że będziemy okrutni wobec wszelkiego błędu drugiej osoby. Słuszne domaganie się swoich praw zamienia się w uporczywą
i stałą chęć odwetu, a nie w zdrową obronę swej godności.

106.Gdy zostaliśmy obrażeni lub rozczarowani, przebaczenie jest możliwe i pożądane, ale nikt nie mówi, że jest ono łatwe. Prawda jest taka, że ​​komunia rodzinna może być zachowana i doskonalona jedynie w wielkim duchu ofiary. Wymaga bowiem szlachetnej gotowości każdego i wszystkich do zrozumienia, tolerancji, przebaczenia i pojednania. Każda rodzina zdaje sobie sprawę, jak napięcia i konflikty, egoizm, niezgoda gwałtownie uderzają w tę komunię, a niekiedy śmiertelnie ją ranią. Stąd wielorakie i liczne formy rozbicia życia rodzinnego”.

107.Dziś wiemy, że abyśmy mogli przebaczyć, trzeba przejść przez wyzwalające doświadczenie zrozumienia i wybaczenia sobie samym. Wiele razy nasze błędy lub krytyczne spojrzenie ludzi, których kochamy, spowodowały, że utraciliśmy miłość do samych siebie. Prowadzi to nas w końcu do wystrzegania się innych, uciekania od uczucia, napełniając się lękiem w relacjach międzyosobowych. Tak więc, możliwość obwiniania innych staje się fałszywą ulgą. Trzeba się modlić z naszą własną historią, zaakceptować siebie, umieć żyć z własnymi ograniczeniami, a także przebaczyć sobie, abyśmy mogli mieć tę samą postawę wobec innych.

108.Ale to zakłada doświadczenie Bożego przebaczenia, usprawiedliwienia darmo danego, a nie ze względu na nasze zasługi. Zostaliśmy ogarnięci miłością uprzedzającą wszelkie nasze dzieło, która zawsze daje nowe szanse, promuje i pobudza. Jeśli zaakceptujemy, że Boża miłość jest bezwarunkowa, że ​​miłości Ojca nie trzeba kupować lub za nią zapłacić, to możemy wówczas kochać ponad wszystko, przebaczać innym, nawet gdyby byli wobec nas niesprawiedliwi. W przeciwnym razie, nasze życie rodzinne nie będzie już miejscem zrozumienia, wsparcia i pobudzenia, ale miejscem stałego napięcia lub wzajemnego udręczenia.” /Papież Franciszek, Encyklika «Amoris Laetitia», nr 105-108/.

 

Z nawrócenia: Dlatego, że należy pomóc ludziom odkryć wartość wzajemnego przebaczenia, aby dzięki temu doświadczyli uzdrowienia wewnętrznego oraz uzdrowienia relacji i stali się wzajemnie dla siebie bliscy, byli dla siebie wsparciem i pomocą, oraz aby dzięki temu mogli odkrywać sens i wartość swego życia duchowego,  osobistego i wspólnotowego.

 

Hasło: Uzdrowieni przebaczeniem

 

Gest dla wszystkich:  W Czwartą Niedzielę Wielkiego Postu zorganizujmy spotkanie rodzinne, rozpoczynając modlitwą „Ojcze nasz”. Następnie czytajmy zamieszczone w Liście fragmenty Słowa Bożego i w atmosferze szczerości porozmawiajmy o tym, co i komu powinniśmy przebaczyć w rodzinie, w sąsiedztwie, w Parafii i w Ojczyźnie.  Po tym dzieleniu poprośmy Boga, aby przebaczył nasze winy i uzdolnił nas do tego, abyśmy potrafili przebaczać. Następnie prośmy o wzajemne przebaczenie zranień i przykrości, a nawet krzywd, które sobie uczyniliśmy. Na zakończenie zróbmy sobie postanowienie, że w okresie Wielkiego Postu będziemy szczególnie praktykowali przebaczenie i pomódlmy się o to, abyśmy w tym postanowieniu wytrwali.

 

Gest podczas liturgii:

W akcie pokuty zaśpiewać pieśń „Panie przebacz nam”. Po kazaniu pozostajemy w trzyminutowej ciszy i myślimy o ludziach, przez których czujemy się zranieni, skrzywdzeni, lub czujemy wobec nich żal, polećmy ich Bożemu Miłosierdziu i spróbujmy, jeśli to możliwe tym ludziom przebaczyć.

 

1.1.4. Wydarzenie

 

Wartość: EUCHARYSTIA

 

Okazja: Uroczystość Trójcy Świętej – 30.05.2021 r.

 

Cel (meta): Wszyscy parafianie zostaną uwrażliwieni na wartość Eucharystii dla celów tworzenia w Parafii Wspólnoty braterskiej poprzez spotkanie rodzinne lub w gronie najbliższych sąsiadów, na którym po wstępnej modlitwie zostaną odczytane fragmenty Pisma Św. (szczególnie z Ewangelii wg. J 6, 53-58) i z nauczania Kościoła na temat Eucharystii zamieszczone w „Liście” do Parafian.  Po refleksji zastanowimy się, czym dla każdego z nas jest Eucharystia i jak w niej uczestniczymy? [Czy to jest rutyna, czy spotkanie z żywym Bogiem?].

 

Uzasadnienie:

 

Z sytuacji (problemu): dlatego, że żyjemy w coraz bardziej spolaryzowanym społeczeństwie, w którym dominują kłótnie i wzajemne oskarżenia, co dzieli wspólnoty podstawowe – rodziny i grono sąsiedzkie – nawet w odniesieniu do tak podstawowych doświadczeń osób wierzących, jak udział w niedzielnej Mszy św., który przez wielu jest traktowany tylko jako moralny obowiązek (z którego dziś zwalnia dyspensa), zaś uczestniczący we mszy nie zawsze przeżywają ją w łączności ze złożonymi realiami swojego życia, aby doświadczać bogactwa jej łask w odniesieniu do siebie samych, jak też w kontekście jej wspólnototwórczej roli w budowaniu braterskiej Wspólnoty.

 

Z ideału: Dlatego, że Jezus pragnie, abyśmy sprawując Eucharystię karmili się Jego Ciałem, żyli w komunii z Kościołem i nieśli ludziom pokój:

 

„Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym: Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem: Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim: Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie: To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.” [ J 6,54-58]

 

„Ilekroć bowiem spożywacie ten chleb i pijecie kielich, śmierć Pana głosicie, aż przyjdzie. Dlatego też kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny staje się Ciała i Krwi Pańskiej. Niech przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało [Pańskie], wyrok sobie spożywa i pije. Dlatego to właśnie wielu wśród was jest słabych i chorych i wielu też pomarło.” [1Kor 11,26-30]

 

«Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba» (1 Kor 10, 17). Podobnie jak jedno jest ciało…(1 Kor 12, 12-30). Ojcze, proszę, aby wszyscy byli jedno.” (J 17.21).

 

"Kościół jest w Chrystusie jakby sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 1). Bycie sakramentem wewnętrznego zjednoczenia ludzi z Bogiem jest pierwszym celem Kościoła. Ponieważ komunia między ludźmi opiera się na zjednoczeniu z Bogiem, Kościół jest także sakramentem jedności rodzaju ludzkiego. Taka jedność jest już w nim zapoczątkowana, ponieważ gromadzi on ludzi "z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków" (Ap 7, 9); Kościół jest równocześnie "znakiem i narzędziem" pełnej realizacji tej jedności, która musi się jeszcze wypełnić. [KKK 775].

„Jako sakrament Kościół jest narzędziem Chrystusa. W Jego rękach jest "narzędziem Odkupienia wszystkich" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 9). "powszechnym sakramentem zbawienia" (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 48). przez który Chrystus "ukazuje i zarazem realizuje tajemnicę miłości Boga do człowieka" (Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 45). Kościół "jest widzialnym planem miłości Boga do człowieka" (Paweł VI, Przemówienie 22 czerwca 1973) planem, który pragnie, "aby cały rodzaj ludzki utworzył jeden Lud Boży, zrósł się w jedno Ciało Chrystusa i scalił się w budowie jednej świątyni Ducha Świętego" (Sobór Watykański II, dekret Ad gentes, 7; por. konst. Lumen gentium, 17)”. [KKK 776].

„«Mysterium fidei! — Tajemnica wiary!». Kiedy kapłan wypowiada lub śpiewa te słowa, obecni odpowiadają: «Głosimy śmierć Twoją, Panie Jezu, wyznajemy Twoje zmartwychwstanie i oczekujemy Twego przyjścia w chwale».

„W tych lub podobnych słowach Kościół, wskazując na Chrystusa w tajemnicy Jego męki, objawia także swoją własną tajemnicę: Ecclesia de Eucharistia. Jeśli w dniu Pięćdziesiątnicy przez dar Ducha Świętego Kościół rodzi się i wychodzi na drogi świata, to momentem decydującym dla jego tworzenia się jest z pewnością ustanowienie Eucharystii w Wieczerniku. Fundamentem i źródłem Kościoła jest całe Triduum paschale, ale niejako zawiera się ono, jest uprzedzone i «skoncentrowane» na zawsze w darze Eucharystii. W tym darze Jezus Chrystus przekazał Kościołowi nieustanne uobecnianie tajemnicy paschalnej. W nim ustanowił tajemniczą «równoczesność» między tamtym Triduum i wszystkimi mijającymi wiekami. Myśl ta rodzi w nas uczucia wielkiego i wdzięcznego zdumienia. Wydarzenie paschalne i Eucharystia, która je uobecnia przez wieki, mają niezmierzoną «pojemność». Obejmują niejako całą historię, ku której skierowana jest łaska Odkupienia. To zdumienie winno zawsze odżywać w Kościele zgromadzonym na sprawowaniu Eucharystii. W sposób szczególny jednak winno towarzyszyć szafarzowi Eucharystii. To on, dzięki władzy udzielonej mu w sakramencie Święceń, dokonuje przeistoczenia. To on wypowiada z mocą Chrystusowe słowa z Wieczernika: «To jest Ciało moje, które za was będzie wydane… To jest Krew moja, która za was będzie wylana…». Kapłan wypowiada te słowa, a raczej użycza swoich ust i swojego głosu Temu, który wypowiedział je w Wieczerniku i który chce, ażeby były wypowiadane z pokolenia na pokolenie przez wszystkich, którzy w Kościele uczestniczą w sposób służebny w Jego kapłaństwie. ” [Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia, 5].

„Pragnę to eucharystyczne «zdumienie» rozbudzić, pisząc tę Encyklikę jako kontynuację dziedzictwa jubileuszowego, które chciałem przekazać Kościołowi w Liście apostolskim Novo millennio ineunte oraz w jego maryjnym zwieńczeniu w Liście Rosarium Virginis Mariae. Kontemplacja oblicza Chrystusa – kontemplacja wraz z Maryją – jest «programem», który zaproponowałem Kościołowi u początku trzeciego tysiąclecia, zachęcając go, by z entuzjazmem nowej ewangelizacji wypłynął na głębię na morzu dziejów. Kontemplowanie Chrystusa zakłada umiejętność rozpoznawania Go, gdziekolwiek się objawia, obecny na różne sposoby, ale przede wszystkim w żywym sakramencie Jego Ciała i Jego Krwi. Kościół żyje dzięki Chrystusowi eucharystycznemu, Nim się karmi, z Niego czerpie światło. Eucharystia jest tajemnicą wiary i jednocześnie «tajemnicą światła». Za każdym razem, gdy Kościół sprawuje Eucharystię, wierni mogą w pewien sposób ponownie przeżywać doświadczenie dwóch uczniów z Emaus: «Otworzyły się im oczy i poznali Go» (Łk 24, 31). ” [Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia, 6].

„Eucharystia, pamiątka ofiary Pana, serce Kościoła i każdej wspólnoty, kształtuje od środka odnowioną ofiarę ze swego życia, projekt życia wspólnotowego, misję apostolską. Wszyscy potrzebujemy codziennego wiatyku spotkania z Panem, aby zanurzyć codzienność w Bożym czasie, uobecnionym przez celebrację Pamiątki Paschalnej. Tutaj urzeczywistnia się w pełni zażyłość z Chrystusem, upodobnienie do Niego, całkowite utożsamienie z Nim, do czego osoby konsekrowane są wezwane ze względu na swe powołanie.81 W Eucharystii bowiem Pan Jezus przyłącza nas do siebie w ofierze paschalnej składanej Ojcu: ofiarujemy i jesteśmy ofiarowani. Sama konsekracja zakonna przyjmuje strukturę Eucharystii: jest całkowitą ofiarą z siebie, ściśle złączoną z ofiarą eucharystyczną. Eucharystia skupia wszystkie formy modlitwy, w niej jest głoszone i przyjmowane Słowo Boże, zostaje poddany weryfikacji nasz stosunek do Boga, do braci, do wszystkich ludzi: Eucharystia jest sakramentem synostwa, braterstwa i misji. Eucharystia —sakrament jedności z Chrystusem — jest jednocześnie sakramentem jedności eklezjalnej i jedności pomiędzy wspólnotami osób konsekrowanych. Ostatecznie jawi się jako „centrum życia konsekrowanego — osobistego i wspólnotowego”. Aby Eucharystia mogła przynosić oczekiwane owoce komunii i odnowy, nie może zabraknąć podstawowych warunków, przede wszystkim przebaczenia i wzajemnej miłości. Według nauki Pana zanim przyniesie się dar przed ołtarz, potrzebne jest wpierw pełne pojednanie braterskie (por. Mt 5,23). Nie można sprawować sakramentu jedności, pozostając obojętnymi jedni na drugich. Trzeba ponadto pamiętać, że wyżej wymienione podstawowe warunki są również owocami i znakami dobrze sprawowanej Eucharystii, ponieważ przede wszystkim z komunii z Jezusem eucharystycznym możemy czerpać zdolność miłowania i przebaczania. Ponadto każde sprawowanie liturgii musi stawać się okazją do odnowienia zobowiązania oddawania życia jedni za drugich poprzez wzajemne przyjmowanie siebie i przez służbę. Tak więc w sprawowaniu Eucharystii spełnia się w sposób doskonały obietnica Chrystusa: „Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt18,20) i wokół Eucharystii wspólnota odnawia się każdego dnia. Pod tymi warunkami wspólnota osób konsekrowanych, która przeżywa tajemnicę paschalną, ponawianą każdego dnia w Eucharystii, staje się świadkiem komunii i prorockim znakiem braterstwa w podzielonym i zranionym społeczeństwie. Z Eucharystii rodzi się bowiem duchowość komunii, tak bardzo konieczna dla podjęcia dialogu miłości, którego dzisiejszy świat potrzebuje.” [Eduardo Kard. Martínez Somalo, Prefekt Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Rzym, dnia 19 maja 2002, Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, nr 26].

„Udział w Ofierze eucharystycznej udoskonala w nas to, co zostało nam dane w chrzcie. Także i dary Ducha Świętego są dane dla budowania Ciała Chrystusa oraz dla dawania większego, ewangelicznego świadectwa w świecie. Dlatego najświętsza Eucharystia prowadzi do pełni chrześcijańskiego wtajemniczenia i stanowi ośrodek i cel całego życia sakramentalnego”(Benedykt XVI SC 17).  Uczestniczenie w niedzielnym zgromadzeniu liturgicznym wraz ze wszystkimi braćmi i siostrami, z którymi tworzy się jedno ciało w Chrystusie Jezusie, jest nakazem chrześcijańskiego sumienia i równocześnie ono to chrześcijańskie sumienie formuje. Zagubienie sensu niedzieli jako dnia Pańskiego, który ma być uświęcony, jest symptomem zagubienia autentycznego sensu chrześcijańskiej wolności, wolności dzieci Bożych.” ( Benedykt XVI, Sacramentum Caritatis, 72, 73).

„Życie na sposób dnia Pańskiego” oznacza życie w świadomości wyzwolenia przyniesionego przez Chry­stusa oraz realizowanie własnej egzystencji jako ofiary składanej Bogu z samego siebie, aby Jego zwycięstwo objawiało się w pełni wszystkim ludziom poprzez postę­powanie wewnętrznie odnowione. Ofiara Chrystusa wzorem ofiary życia chrześcijanina, składanej Bogu z samego siebie.”( Benedykt XVI, Sacramentum Caritatis, 72).

„Ze swoją ofiarą Chrystus jednoczy ofiarę Kościoła: «W Eucharystii ofiara Chrystusa staje się także ofiarą członków Jego Ciała. Życie wiernych, składane przez nich uwielbienie, ich cierpienia, modlitwy i praca łączą się z życiem, uwielbieniem, cierpieniami, modlitwami i pracą Chrystusa i z Jego ostatecznym ofiarowaniem się oraz nabierają w ten sposób nowej wartości.” (Jan Paweł II, Dies Domini, 43).

„Eucharystia  winna zaowocować duchowością, życiem „według Ducha”. Konieczna jest prze­miana własnego sposobu życia i myślenia: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i doskonałe” (Rz 12, 2). Integralną częścią eucharystycznej formy życia jest odnowienie mentalności, „abyśmy już nie byli dziećmi, którymi miotają fale i porusza każdy powiew nauki” (Ef 4, 14).

„«Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata» (Mt 28,20). Te słowa Chrystusowej obietnicy nadal rozbrzmiewają w Kościele, to ona stanowi sekret jego żywotności i źródło jego nadziei.(…) Ważne jest zatem, by gromadzący się wyrażali w pełni tożsamość Kościoła jako ekklesía — zgromadzenia zwołanego przez zmartwychwstałego Pana, który oddał życie w ofierze, «by rozproszone dzieci Boże zgromadzić w jedno» (J 11,52). Stały się one «jednym» w Chrystusie (por. Ga 3,28) dzięki darowi Ducha Świętego. Jedność staje się widoczna, gdy chrześcijanie gromadzą się we wspólnocie: uświadamiają sobie wówczas i świadczą wobec świata, że są ludem odkupionych, złożonym z «[ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu» (Ap 5,9). (2,42).” (Jan Paweł ii DD 31).

„Kościół jest ciałem Chrystusa: idzie «z Chrystusem» w takiej mierze, w jakiej pozostaje w relacji «do Jego ciała». Chrystus tworzy tę jedność przez wylanie Ducha Świętego. A On sam nie przestaje jej umacniać przez swoją eucharystyczną obecność. Istotnie, to właśnie jeden Chleb eucharystyczny czyni nas jednym ciałem.” (Jan Paweł II, Mane Nobiscum Domine, 20).

„Misja Kościoła jest przedłużeniem misji Chrystusa: «Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam» (J 20, 21). Dlatego też Kościół czerpie duchową moc dla wypełniania swojej misji z nieustannego uobecniania w Eucharystii ofiary Krzyża i z Komunii z Ciałem i Krwią Chrystusa. Tak więc Eucharystia jawi się jako źródło i jednocześnie szczyt całej ewangelizacji, ponieważ jej celem jest zjednoczenie ludzi z Chrystusem, a w Nim z Ojcem i z Duchem Świętym.” (Jan Paweł II Ecclesia de Eucharistia, 22).

Celebracja eucharystyczna nie kończy się w świątyni. Podobnie jak pierwsi świadkowie zmartwychwstania, również chrześcijanie gromadzący się w każdą niedzielę, aby przeżywać i wyznawać obecność Zmartwychwstałego, są powołani, by w codziennym życiu być ewangelizatorami i świadkami. Kiedy po rozejściu się zgromadzenia uczeń Chrystusa powraca do swojego zwykłego środowiska, ma zadanie uczynić z całego swego życia dar, duchową ofiarę miłą Bogu (por. Rz 12,1). Czuje się dłużnikiem swoich braci ze względu na to, co otrzymał podczas liturgii, podobnie jak uczniowie z Emaus, którzy rozpoznawszy zmartwychwstałego Chrystusa przy «łamaniu chleba» (por. Łk 24,30-32), zapragnęli natychmiast podzielić się z braćmi radością spotkania z Panem (por. Łk 24,33-35) (DD 45)… Niedzielna Eucharystia nie zwalnia wiernych z obowiązku miłosierdzia, ale przeciwnie — jeszcze bardziej przynagla ich do podejmowania «wszelkich dzieł miłości, pobożności i apostolstwa.” (Jan Paweł II, Dies Domini, 69).

Msza św. niedzielna wzbudza falę miłosierdzia, które ma przeniknąć całe życie wiernych, przede wszystkim zaś kształtować sam sposób przeżywania pozostałej części niedzieli. Skoro jest to dzień radości, to chrześcijanin musi ukazywać przez konkretne postępowanie, że nie można być szczęśliwym «bez innych». Niech rozejrzy się dokoła, aby odszukać ludzi, którzy mogą potrzebować jego solidarności. Może się zdarzyć, że w jego najbliższym sąsiedztwie albo w kręgu znajomych są ludzie chorzy, starzy, dzieci, imigranci, którzy właśnie w niedzielę szczególnie boleśnie odczuwają swoją samotność, ubóstwo i cierpienie. Oczywiście, troska o nich nie może się wyrażać w sporadycznych działaniach, podejmowanych tylko w niedziele. Ale także wówczas, gdy jest to działalność bardziej systematyczna, czyż nie można uczynić z niedzieli dnia szczególnie poświęconego solidarności, wykorzystując wszelkie twórcze energie chrześcijańskiego miłosierdzia? Zaprosić do wspólnego stołu osobę samotną, odwiedzić chorych, zdobyć żywność dla ubogiej rodziny, poświęcić kilka godzin jakiejś konkretnej formie wolontariatu i solidarności — wszystko to z pewnością może się stać sposobem realizacji w życiu miłości Chrystusa, zaczerpniętej przy eucharystycznym stole. W tej perspektywie nie tylko niedzielna Eucharystia, ale cała niedziela jawi się jako wielka szkoła miłości, sprawiedliwości i pokoju. Obecność Zmartwychwstałego wśród nas staje się programem solidarnego działania, przynagla do wewnętrznej odnowy, każe zmieniać struktury grzechu, w które są uwikłani ludzie, społeczności, a czasem całe narody. Chrześcijańska niedziela nie jest bynajmniej ucieczką od rzeczywistości, ale raczej «proroctwem» wpisanym w historię; to proroctwo każe wierzącym iść śladami Tego, który przyszedł, «aby ubogim nieść dobrą nowinę, więźniom głosić wolność, a niewidomym przejrzenie; aby uciśnionych odsyłać wolnymi, aby obwoływać rok łaski od Pana» (por. Łk 4,18-19). Ucząc się od Niego przez sprawowanie niedzielnej pamiątki Jego Paschy i pamiętając o Jego obietnicy: «Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam» (J 14,27), chrześcijanin sam staje się twórcą pokoju.” (Jan Paweł II, Dies Domini, 72,73).

 

Św. Teresa z Lisieux: ”Gdyby ludzie znali wartość Eucharystii, służby porządkowe musiałby kierować ruchem u  wejścia do kościoła”

 

Ojciec Pio:  „Pan Bóg w Eucharystii składa nam pocałunek miłości, zatem przyjmujmy z wielką wiarą i miłością Komunię Św.”

 

Z nawrócenia: Dlatego, że trzeba pomóc ludziom odkryć wartość Eucharystii w tworzeniu Wspólnoty braterskiej w Parafii, oraz  jej siłę  i moc, którą daje tym, którzy napełniają nią swe serca, i prowadzi ich do pojednania i wzajemnego wspierania się w dążeniu za Chrystusem.

 

Hasło:  Dzielmy się Eucharystią

            

Gest domowy: Na spotkaniu rodzinnym lub w gronie sąsiadów po wstępnej modlitwie przeczytajmy fragmenty Pisma Św. (szczególnie z Ewangelii wg. J 6, 53-58) i z nauczania Kościoła na temat Eucharystii zamieszczone w „Liście” do Parafian.  Po refleksji zastanówmy się, czym dla każdego z nas jest Eucharystia i jak w niej uczestniczymy? [Czy to jest rutyna, czy spotkanie z żywym Bogiem?].

 

Gest liturgiczny: Zastanów się nad własną intencją Mszy św., którą dołączysz na początku Eucharystii do intencji kapłana i pomyśl o darze serca, który będziesz mógł złożyć Bogu podczas Ofiarowania (np. swoje radości, troski, cierpienia, wykonane prace, akty dziękczynne). Na zakończenie Mszy św. zaśpiewamy: „Dzielmy się chlebem, dzielmy się niebem, niech się odmieni oblicze ziemi, tej ziemi”.

 

1.1.5 WYDARZENIE

 

Wartość: EWANGELIZACJA

 

Okazja: 29.08.2021 – Zakończenie Roku Duszpasterskiego       

 

Cel (meta): Wszyscy parafianie zostaną uwrażliwieni na wartość ewangelizacji poprzez spotkanie rodzinne lub sąsiedzkie, najlepiej by odbyło się ono dnia 29.08.2021. Rozpoczynamy spotkanie znakiem krzyża i wspólnie wypowiedzianą modlitwą: «Ojcze nasz». Dalej podejmujemy czytanie fragmentów Pisma Św. i tekstów z nauczania Kościoła, po którym następuje chwila milczenia i zastanowienia się nad przeczytanymi tekstami. Wspólnie odpowiadamy na pytanie, czy ewangelizacja jest dzisiaj potrzebna i dlaczego? Na zakończenie podczas spontanicznej modlitwy poprośmy o zdolność przyjęcia prawdy o tym, że w sakramencie Chrztu wszyscy staliśmy się Apostołami Jezusa, przeznaczonymi do ewangelizacji, abyśmy dzięki temu dojrzewali do podjęcia tego zadania. Podziękujmy za dar Wiary naszym ojcom, prosząc dla żyjących o siłę do tego, by byli coraz skuteczniejszymi świadkami Jezusa wobec swoich bliskich i dla otoczenia. Na zakończenie prośmy Ducha Świętego o uzdolnienie wszystkich obecnych na spotkaniu do przyjmowania Ewangelii i dzielenia się nią z najbliższymi oraz ze wszystkimi ludźmi, którzy byliby tym zainteresowani.

 

Uzasadnienie: Z sytuacji: Podejmujemy to działanie, dlatego że ludzie nie rozumieją wartości Ewangelizacji, często boją się brać odpowiedzialność za siebie i za innych w perspektywie wyznawanej wiary i praktyki życia religijnego, co utrudnia im budowanie wzajemnych relacji
w rodzinie i w Parafii.

 

Z ideału: Dlatego, że Jezus chce abyśmy byli odpowiedzialni za pełnienie misji głoszenia Ewangelii: Wy jesteście solą ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala się też lampy i nie umieszcza pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu. Tak niech wasze światło jaśnieje przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. /Mt 5,13-16/.

 

 „W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary oraz upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego. I rzekł do nich: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony. Te zaś znaki towarzyszyć będą tym, którzy uwierzą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, a ci odzyskają zdrowie. Po rozmowie z nimi Pan Jezus został wzięty do nieba i zasiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i głosili Ewangelię wszędzie, a Pan współdziałał z nimi i potwierdzał naukę znakami, które jej towarzyszyły. /Mk 16,14-20/.

 

 „A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam.  Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.”  /J 20,21-23/.

 

Uczestnictwo świeckich w misji prorockiej Chrystusa: "Chrystus... pełni swe prorocze zadanie... nie tylko przez hierarchię... ale także przez świeckich, których po to ustanowił świadkami oraz wyposażył w zmysł wiary i łaskę słowa". Pouczanie kogoś, by doprowadzić go do wiary, jest zadaniem każdego kaznodziei, a nawet każdego wierzącego. /KKK 904/

 

 „Świeccy wypełniają swoją misję prorocką również przez ewangelizację, "to znaczy głoszenie Chrystusa... zarówno świadectwem życia, jak i słowem". W przypadku świeckich "ta ewangelizacja... nabiera swoistego charakteru i szczególnej skuteczności przez to, że dokonuje się w zwykłych warunkach właściwych światu". Tego rodzaju apostolstwo nie polega jednak na samym tylko świadectwie życia. Prawdziwy apostoł szuka okazji głoszenia Chrystusa również słowem, bądź to niewierzącym. . . bądź wierzącym./KKK 905/

 

 „Wierni świeccy, którzy są do tego zdolni i przygotowani, mogą wnosić swój wkład w formację katechetyczną, w nauczanie świętej nauki i w wykorzystanie środków społecznego przekazu. /KKK 906/

 

"Stosownie do posiadanej wiedzy, kompetencji i zdolności, jakie posiadają, przysługuje im prawo, a niekiedy nawet obowiązek wyjawiania swego zdania świętym pasterzom w sprawach dotyczących dobra Kościoła oraz - zachowując nienaruszalność wiary i obyczajów, szacunek wobec pasterzy, biorąc pod uwagę wspólny pożytek i godność osoby - podawania go do wiadomości innym wiernym". /KKK 907/.

 

"Liturgia nie wyczerpuje całej działalności Kościoła"13. Powinna ją poprzedzać ewangelizacja, wiara i nawrócenie, a wtedy może ona przynosić swoje owoce w życiu wiernych: nowe życie według Ducha, zaangażowanie w posłanie Kościoła i służbę na rzecz jego jedności. /KKK 1072/.

 

 „Kościół rozumie, że ewangelizacja jest tym samym, co zanoszenie Dobrej Nowiny do wszelkich kręgów rodzaju ludzkiego, aby przenikając je swą mocą od wewnątrz, tworzyła z nich nową ludzkość: „Oto czynię wszystko nowe”. Wszakże nie powstanie nowa ludzkość, jeśli wpierw nie powstaną nowi ludzie, odnowieni przez chrzest i przez życie według Ewangelii. Celem ewangelizacji jest więc owa wewnętrzna przemiana. W razie potrzeby wyjaśnienia tego krótko, można słusznie i prawdziwie powiedzieć, że Kościół wtenczas ewangelizuje, kiedy boską mocą tej Nowiny, jaką głosi, stara się przemienić sumienie poszczególnych ludzi i wszystkich razem, potem także ich działalność, a wreszcie ich życie i całe środowisko, w jakim się obracają.” /Paweł VI, Adhortacja «Evangelii Nuntiandi», 18/.

 

 „Ewangelizacja jest największym i najbardziej porywającym wyzwaniem, wobec którego Kościół staje od początku swego istnienia. Rzeczywistym źródłem tego wyzwania są nie tyle różne sytuacje społeczne i kulturowe, z jakimi styka się on w dziejach, ile nakaz Jezusa Chrystusa zmartwychwstałego, określający samą rację istnienia Kościoła: "Idźcie na cały świat
i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!" (Mk 16,15). Jednakże moment historyczny, który obecnie przeżywamy, a w każdym razie przeżywają go liczne narody, stanowi wielkie wezwanie do "nowej ewangelizacji", to znaczy do głoszenia Ewangelii zawsze nowej i zawsze niosącej nowość; do ewangelizacji, która musi być prowadzona "z nową gorliwością, nowymi metodami
i z zastosowaniem nowych środków wyrazu"166. Dechrystianizacja, dotykająca boleśnie całe narody i społeczności, w których niegdyś kwitła wiara i życie chrześcijańskie, nie tylko powoduje utratę wiary lub w jakiś sposób pozbawia ją znaczenia w życiu, ale nieuchronnie prowadzi też do rozkładu i zaniku zmysłu moralnego: do zatarcia się świadomości niepowtarzalnego charakteru moralności ewangelicznej, jak i usunięcia w cień fundamentalnych zasad i wartości etycznychˇ Rozpowszechnione dzisiaj szeroko tendencje subiektywistyczne, utylitarystyczne i relatywistyczne przedstawiane są nie tylko jako postawy pragmatyczne czy elementy obyczaju, ale jako postawy teoretycznie ugruntowane, domagające się pełnego uznania kulturowego i społecznego. /
Jan Paweł II, «Veritatis Splendor», 106/.

 

”Ewangelizacja - a tym samym "nowa ewangelizacja" - jest również przepowiadaniem i propozycją określonej moralności. Sam Jezus, głosząc Królestwo Boże i swoją zbawczą miłość, wzywał do wiary i do nawrócenia (por. Mk 1,15). Piotr natomiast, a wraz z nim inni Apostołowie, głosząc zmartwychwstanie Jezusa z Nazaretu, proponują nowy sposób życia - "drogę, którą trzeba iść, aby być uczniem Zmartwychwstałego” (por. Dz 2, 37-41; 3,17-20). Tak jak w dziedzinie prawd wiary, a bardziej jeszcze wówczas, gdy ukazuje fundamenty i treść chrześcijańskiej moralności - nowa ewangelizacja ujawnia swą autentyczność i równocześnie wyzwala cały swój dynamizm misyjny, jeśli dokonuje się nie tylko przez dar słowa głoszonego, ale także przez dar słowa przeżywanego, to znaczy przez świadectwo życia. Zwłaszcza świętość, jaśniejąca w życiu wielu członków Ludu Bożego, skromnych i często ukrytych przed oczami ludzi, to najprostsza i najbardziej pociągająca droga, na której można bezpośrednio doświadczyć, jak piękna jest prawda, jak wyzwalającą moc ma miłość Boża i jaka jest wartość bezwarunkowej wierności wobec wszystkich wymogów prawa Pańskiego, nawet w najtrudniejszych okolicznościach. Dlatego Kościół, stosując mądre zasady swej pedagogii moralnej, zawsze zachęcał wierzących, aby w postaciach świętych mężczyzn i kobiet, a zwłaszcza w Dziewiczej Matce Boga, "łaski pełnej" i "najświętszej", szukali i znajdowali wzór, moc i radość życia zgodnego z przykazaniami Bożymi i z ewangelicznymi błogosławieństwami.” /Jan Paweł II, «Veritatis Splendor», 107/.

 

 „Mamy karmić się słowem, aby być «sługami Słowa» w dziele ewangelizacji. Jest to z pewnością jedno z najważniejszych zadań stojących przed Kościołem na progu nowego tysiąclecia. Nawet w krajach, gdzie Ewangelia dotarła wiele wieków temu, przestało już istnieć «społeczeństwo chrześcijańskie», które mimo licznych ułomności, jakie cechują wszystko co ludzkie, odwoływało się jednoznacznie do wartości ewangelicznych. Pragnąc przede wszystkim wskazać, że musimy na nowo rozniecić w sobie pierwotną gorliwość i pozwolić, aby udzielił się nam zapał apostolskiego przepowiadania, jakie wzięło początek z Pięćdziesiątnicy. Powinniśmy wzbudzić w sobie płomiennego ducha św. Pawła, który wołał: «Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii» (1 Kor 9, 16). Ten zapał z pewnością pobudzi Kościół do nowej aktywności misyjnej, której nie będzie można powierzyć jedynie wąskiej grupie «specjalistów», ale będzie ona wymagać odpowiedzialnego udziału wszystkich członków Ludu Bożego. Kto prawdziwie spotkał Chrystusa nie może zatrzymywać Go dla siebie, ale winien Go głosić. Potrzeba nowego rozmachu w apostolstwie, które byłoby przeżywane jako codzienne zadanie wspólnot i grup chrześcijańskich. Winno się to jednak dokonywać z zachowaniem należnego szacunku dla niepowtarzalnego doświadczenia każdego człowieka oraz z wrażliwością na różne kultury.” /Jan Paweł II, NMI 40/

 

„Adhortacja apostolska Evangelii nuntiandi ze swej strony ma głębokie odniesienie do rozwoju, jako że «ewangelizacja - jak pisał Paweł VI - nie będzie pełna bez brania pod uwagę wzajemnego odniesienia, jakie ustawicznie zachodzi między Ewangelią, a konkretnym, osobistym i społecznym życiem człowieka» 30. «Pomiędzy ewangelizacją i promocją ludzką, czyli rozwojem i wyzwoleniem, istnieją bowiem głębokie więzi» wychodząc od uświadomienia tego faktu, Paweł VI naświetlił związek między głoszeniem Chrystusa i promocją osoby w społeczeństwie. Świadczenie o Chrystusowej miłości poprzez dzieła sprawiedliwości, pokój i rozwój należy do ewangelizacji, ponieważ Jezus Chrystus, który nas miłuje, ma w sercu całego człowieka. Z tego ważnego nauczania wynika, że aspekt misyjny 32 nauki społecznej Kościoła jest istotnym elementem ewangelizacji 33. Nauka społeczna Kościoła jest głoszeniem i świadectwem wiary. Jest narzędziem i nieodzownym «miejscem» wychowywania do niej.” /Benedykt XVI, «Caritas in veritate»,  nr 15/.

 

”Przy wsłuchiwaniu się w Ducha, pomagającego nam rozpoznawać wspólnotowo znaki czasów, od 7 do 28 października 2012 r. miało miejsce XIII Zwyczajne Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów na temat Nowa ewangelizacja dla przekazu wiary chrześcijańskiej. Przypomniano wtedy, że nowa ewangelizacja wzywa wszystkich i urzeczywistnia się zasadniczo w trzech obszarach (przyp.10). W pierwszym rzędzie wymieńmy obszar duszpasterstwa zwyczajnego, «które powinno być w większym stopniu ożywiane ogniem Ducha, aby rozpaliło serca wierzących, którzy regularnie uczestniczą w życiu wspólnoty i gromadzą się w dniu Pańskim, by karmić się Słowem Bożym i Chlebem życia wiecznego» (przyp. 11). Do tego obszaru należy także zaliczyć wiernych, którzy zachowują żywą i szczerą wiarę katolicką, dając jej wyraz na różny sposób, chociaż nie uczestniczą często w kulcie. Duszpasterstwo to ma na celu wzrost wierzących, tak by coraz lepiej całym swoim życiem odpowiadali na miłość Bożą. Na drugim miejscu wspomnijmy o środowisku «osób ochrzczonych, które jednakże nie żyją zgodnie z wymogami chrztu św.» (przyp. 12), nie przynależą całym sercem do Kościoła i nie doświadczają już pocieszenia płynącego z wiary. Kościół jako matka zawsze uważna stara się, aby przeżyli oni nawrócenie, które przywróciłoby im radość wiary oraz pragnienie zaangażowania się w Ewangelię. W końcu zauważmy, że ewangelizacja związana jest istotnie z głoszeniem Ewangelii tym, którzy nie znają Jezusa Chrystusa lub zawsze Go odrzucali. Wielu z nich, ogarniętych tęsknotą za obliczem Boga, szuka Go w skrytości, również w krajach o starej tradycji chrześcijańskiej. Wszyscy mają prawo przyjąć Ewangelię. Chrześcijanie mają obowiązek głoszenia jej, nie wykluczając nikogo, nie jak ktoś, kto narzuca nowy obowiązek, ale jak ktoś, kto dzieli się radością, ukazuje piękny horyzont, ofiaruje upragnioną ucztę. Kościół rozszerza się nie przez prozelityzm, ale «przez przyciąganie» (przyp. 13). 15. Jan Paweł II zachęcił nas do uznania, że «należy troszczyć się żywo o przepowiadanie» skierowane do tych, którzy stoją z dala od Chrystusa, «gdyż jest to pierwsze zadanie Kościoła» (przyp.14). Działalność misyjna «stanowi także dziś największe wyzwanie dla Kościoła» (przyp. 15), a «sprawa misji winna być na pierwszym miejscu» (przyp.16). Co by się stało, gdybyśmy rzeczywiście potraktowali poważnie te słowa? Po prostu uznalibyśmy, że działalność misyjna stanowi wzorzec każdego dzieła Kościoła. Przyjmując to, biskupi Ameryki Łacińskiej stwierdzili, że «nie możemy dłużej pozostawać w spokoju, w biernym oczekiwaniu, w naszych kościołach» (przyp.17) i że trzeba koniecznie dokonać przejścia «od duszpasterstwa zwykłego zachowywania stanu rzeczy do duszpasterstwa zdecydowanie misyjnego» (przyp.18). Zadanie to jest nadal źródłem wielkiej radości Kościoła: «w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia» (Łk 15, 7). /Franciszek, «Evangelii Gaudium», nr 14-15/.

 

„Ewangelizacja jest odpowiedzią na misyjne polecenie Jezusa: «Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem» (Mt 28, 19-20). W tych wersach przedstawiona jest chwila, w której Zmartwychwstały posyła swoich uczniów do głoszenia Ewangelii w każdym czasie i w każdym miejscu, tak by wiara w Niego dotarła do każdego zakątka ziemi. Kościół „wyruszający w drogę”. /Franciszek, «Evangelii Gaudium», nr 19/.

 

Konieczna staje się ewangelizacja, która rzuciłaby światło na nowe sposoby kontaktu z Bogiem, z innymi ludźmi i ze środowiskiem i która odbudowałaby fundamentalne wartości. Trzeba dojść tam, gdzie kształtują się nowe przesłania i wzorce, dotrzeć ze Słowem Bożym do najgłębszych zakamarków miasta. Nie można zapominać, że miasto jest środowiskiem wielokulturowym. W wielkich miastach można zauważyć przestrzenie, w których ludzie podzielają to samo marzenie o życiu i podobne marzenia, tworzą grupy, na terytoriach kulturowych, w niewidzialnych miastach. Przeróżne formy kulturowe współistnieją obok siebie, ale wielokrotnie uciekają się do praktyk segregacji i przemocy. Kościół powołany jest do podjęcia posługi trudnego dialogu. Z drugiej strony są mieszkańcy otrzymujący odpowiednie środki dla rozwoju życia osobistego i rodzinnego, ale jest bardzo wielu « nie-mieszkańców», «w połowie mieszkańców» albo «resztek miejskich». Miasto wytwarza pewien rodzaj stałej dwuznaczności, ponieważ podczas gdy ofiaruje swoim mieszkańcom nieskończone możliwości, wyłaniają się także liczne trudności dla pełnego rozwoju życia wielu innych. Sprzeczność ta rodzi dotkliwe cierpienia. W wielu częściach świata miasta stają się sceną masowych protestów, gdzie tysiące mieszkańców domagają się wolności, uczestnictwa, sprawiedliwości i wysuwają różne żądania, których - jeśli nie są odpowiednio zinterpretowane - nie można będzie uciszyć siłą.” /Franciszek, «Evangelii Gaudium», nr 74/.

 

Na mocy otrzymanego Chrztu, każdy członek Ludu Bożego stał się uczniem misjonarzem (por. Mt 28, 19). Każdy ochrzczony, niezależnie od swojej funkcji w Kościele i stopnia pouczenia w swojej wierze, jest aktywnym podmiotem ewangelizacji i byłoby rzeczą niestosowną myśleć o schemacie ewangelizacji realizowanym przez kwalifikowanych pracowników, podczas gdy reszta ludu wiernego byłaby tylko odbiorcą ich działań. Nowa ewangelizacja powinna zakładać nowy protagonizm każdego z ochrzczonych. To przekonanie przybiera formę apelu skierowanego do każdego chrześcijanina, by nikt nie wyrzekł się swojego udziału w ewangelizacji, ponieważ jeśli ktoś rzeczywiście doświadczył miłości Boga, który go zbawia, nie potrzebuje wiele czasu, by zacząć Go głosić, nie może oczekiwać, aby udzielono mu wiele lekcji lub długich instrukcji. Każdy chrześcijanin jest misjonarzem w takiej mierze, w jakiej spotkał się z miłością Boga w Chrystusie Jezusie. Nie mówmy już więcej, że jesteśmy «uczniami» i «misjonarzami», ale zawsze, że jesteśmy « uczniami-misjonarzami». Jeśli nie jesteśmy przekonani, popatrzmy na pierwszych uczniów, którzy natychmiast po doświadczeniu spojrzenia Jezusa, szli głosić Go pełni radości: «Znaleźliśmy Mesjasza» (J 1, 41). Samarytanka, tuż po zakończeniu swego dialogu z Jezusem, stała się misjonarką, i wielu Samarytan uwierzyło w Jezusa «dzięki słowu kobiety» (J 4, 39). Również św. Paweł, po swoim spotkaniu z Jezusem Chrystusem, «zaraz zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym» (Dz 9, 20). A my na co czekamy?/Franciszek, «Evangelii Gaudium», nr 120/.

 

”Polecenie misyjne Pana zawiera wezwanie do wzrostu wiary, gdy wskazuje: «Uczcie [narody] zachowywać wszystko, co wam przykazałem» (Mt 28, 20). W ten sposób widać jasno, że pierwsze przepowiadanie powinno również otworzyć drogę formacji i dojrzewania. Ewangelizacja szuka także wzrostu, a to oznacza, by poważnie traktować każdą osobę oraz zamiar, jaki Pan ma w stosunku do niej. Każdy człowiek potrzebuje coraz bardziej Chrystusa i ewangelizacja nie powinna dopuścić do tego, aby ktoś się zadowolił czymś małym, ale żeby mógł powiedzieć w pełni: «Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus» (Ga 2, 20).” /Franciszek, «Evangelii Gaudium», nr 160/.

 

Z nawrócenia: Dlatego, że trzeba pomóc ludziom odkryć wartość ewangelizacji, która pomaga odkrywać odpowiedzialność za misję głoszenia Ewangelii w naszych rodzinach, w Parafii i w całym środowisku.

 

Hasło:  Potrzeba ewangelizacji

 

Gest dla wszystkich: Umówmy datę spotkania rodzinnego lub sąsiedzkiego! Najlepiej, aby to było 29.08,2021 r. Spotkanie rozpoczniemy znakiem krzyża i wspólnie wypowiedzianą modlitwą: «Ojcze nasz». Dalej przeczytamy fragmenty Pisma Św. i tekstów z nauczania Kościoła, po którym zastanowimy się nad przeczytanymi tekstami. Wspólnie odpowiedzmy na pytanie, czy ewangelizacja jest dzisiaj potrzebna i dlaczego? Na zakończenie prośmy Ducha Świętego o uzdolnienie wszystkich obecnych na spotkaniu do przyjmowania Ewangelii i dzielenia się nią z najbliższymi oraz ze wszystkimi ludźmi, którzy byliby tym zainteresowani.

 

Gest podczas liturgii: Na zakończenie Eucharystii okażemy sobie nawzajem entuzjazm naszej wiary i apostolskiego przepowiadania śpiewając wspólnie na zakończenie tej Mszy św., po błogosławieństwie pieśń: «Wiele jest serc». Podczas śpiewu podnieśmy nasze ręce w geście uwielbienia i podajmy je sąsiadowi obok, by okazać wzajemny szacunek i braterską miłość.


Realizacja:               

Jak?

Kto?

Kiedy?

Gdzie?

A. PRZYGOTOWANIE: Parafialny Zespół Koordynacyjny

Spotkanie PZK

PZK

28.06.2021

g.   18.30

Plebania

„List”

Spotkanie redakcji

Zrobienie i wydrukowanie listu

Zespół redakcyjny

05.07.2021

g.   18.15

Plebania

Rozdanie listu posłańcom

i rozniesienie listu

Rejonowi

i Posłańcy

08.08.2021

 

Materiały do wykonania gestu: plakat

 

16.08.2021

 

Zaproszenie do przeżycia gestu: na tablicy ogłoszeń

jw.

22.08.2021

 

Katecheza w niedzielę poprzedzającą wydarzenie  religii o geście ogólnym i liturgicznym

księża

 

 

Spotkania z katechetami, zachęcić do katechezy o wydarzeniu. Plakat zrobiony przez dzieci .Katecheza na lekcjach

katecheci

 

 

Przygotować dekorację w kościele

Zespół dekoracyjny

20.08.2021

 

Przygotowanie liturgii przez poszczególne Rejony: napisanie komentarzy do czytań do gestu do procesji z darami.

Czytania, Psalm

Modlitwa wiernych

Procesja z darami, uwielbienie Przeżycie liturgiczne wydarzenia

Rejony

16.08.2021

 

B. REALIZACJA (opis wszystkich kolejnych kroków do realizacji inicjatywy im więcej szczegółów tym lepiej.)

Oprawa liturgiczna na wszystkich mszach św. wykonana przez poszczególne rejony

 

29.08.2021

Kościół

Kazanie o celu i wartości tego wydarzenia

 

29.08.2021

Kościół

 

 

 

 

 

 

 

 

C. PODSUMOWANIE:

Zebranie informacji o przebiegu wydarzenia.

PZK i RZK

06.09.2021

Plebania

Podsumowanie oceny wydarzenia.

PZK

06.09.2021

Plebania

 

Czy „gest” został zrealizowany?

Gest domowy: Z relacji osób zrzeszonych w PZK wynika, że spośród osób, które otrzymały „List” ok. 17% zrealizowało gest domowy.

Gest liturgiczny: Była prośba, aby zaśpiewać pieśń: „Wiele jest serc” i aby, podnieść ręce i podać ręce osobom blisko stojącym. Śpiew został wykonany z pomocą organisty. Większość osób uczestniczących we Mszy św. podniosło ręce. Rzadko, kto podał ręce sąsiadom.

Czy ludzie o tym mówili?

Ci, którzy uczestniczyli we Mszy św. wyrażali radość z tego powodu, że Msza św. była ożywiona przez komentarze, udział licznych osób w liturgii i w geście liturgicznym. Odczuwali, że uczestniczą w żywym Kościele.

Ilu uczestniczyło?

Około 250 osób uczestniczyło we wszystkich pięciu Mszach św.

Uwagi pozytywne:

List doręczony Parafianom podobał się. Posłańcy zaobserwowali mniejszą ilość zwrotów. Przypuszczalnie podobała się grafika Listu, która ukazywała spotkanie osób świeckich z tekstem Pisma św. Być może przyjęcie Listu było wyrazem duchowego zapotrzebowania po pandemii.

Braki:

Niepokojące jest to, że wiele osób nie chodzi do naszego kościoła parafialnego. Niektórzy ze względów na nieprzestrzeganie rygorów sanitarnych przez kilka osób uczestniczących we Mszy św. Innym nie podoba się proboszcz. Po pandemii wielu uczestników liturgii Mszy św. niedzielnej nie wróciło do kościoła. Wielu nie wróciło nawet mimo świadomości odwołania dyspensy od uczestnictwa we Mszy św. Wiele osób z powodów obaw przed pandemią nie przyjmuje Komunii św. Jeszcze tym razem – ze względu na pandemię - roznieśliśmy List do skrzynek pocztowych.

Sugestie:

Przekazać Organiście prośbę o śpiew refrenu psalmu w przypadku śpiewu a cappella. Zespół liturgiczny powinien wykonywać gesty liturgiczne wśród ludzi zgromadzonych w kościele. Prośba o przygotowanie przez Organistę osób śpiewających Psalm. Przekazanie przenośnego mikrofonu osobom prowadzącym śpiew i modlitwę w trakcie Mszy św.